Skontaktowali się z nami mieszkańcy Radzikowa. - Starosta organizuje w czwartek spotkanie w sprawie wycinki drzew na Grzybowskiej. Druga Zdrojowa. I żeby ludzie nie mogli przyjść, robią to o 12.30. O 12.30! Gdy ludzie są w pracy. Będziecie? - pyta zbulwersowany czytelnik. Jak trzeba to będziemy. Ale postanowiliśmy sprawdzić.

"Ulica Grzybowska ma przejść zmiany-pojawi się ścieżka rowerowa. Jednakże mieszkańcy pytają... gdzie i jak? Czy odbędzie się to kosztem drzew, a nasz rejon podzieli losy Zdrojowej?" - pyta retorycznie na swoim profilu w mediach społecznościowych radna Renata Brączyk. Zapraszając mieszkańców na spotkanie, dodała: "Miejmy wpływ na naszą okolicę i nie bójmy się zadawać trudnych pytań". To ciekawe, bo radna wie co i jak i sama mogłaby na te pytania odpowiedzieć. O tym, za chwilę...

- To nie są żadne konsultacje. Konsultacje robiliśmy w marcu i czerwcu - mówi naszemu portalowi Jacek Kuś, wicestarosta kołobrzeski. Samorządowiec dodaje, że został poproszony, żeby spotkać się z kilkoma mieszkańcami w sprawie przebiegu ścieżki. - Czemu nie, zgodziłem się - informuje Kuś. Tymczasem radna Brączyk z tego spotkania kilku mieszkańców zrobiła konsultacje, o których w starostwie nikt nie wiedział. Przygotowała plakat, opublikowała go w mediach społecznościowych i zaprosiła dziennikarzy. I zachęca, żeby się nie bać zadawania trudnych pytań. - To jakiś cyrk - irytuje się wicestarosta. - Przecież z radnymi spotykaliśmy się dwukrotnie. Na tych spotkaniach była pani radna Renata Brączyk. Wiedziała gdzie i co będzie wycinane. I nie miała uwag - mówi Kuś.

Projekt inwestycji przygotował Zarząd Dróg Powiatowych. Jak mówi Magdalena Dąbrówka, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych, zrobiono to na wniosek zainteresowanych mieszkańców Radzikowa, żeby połączyć ścieżkę od skrzyżowania z ulicą Lazurową do oczyszczalni ścieków. Będzie to ścieżka równoległa do ulicy Grzybowskiej, po lewej stronie drogi patrząc w kierunku Grzybowa. Jak dodaje, odbyły się dwa spotkania z radnymi z Grzybowa, miejskimi i powiatowymi. Jedno w marcu, drugie w czerwcu. Radni udali się w teren i widzieli na własne oczy, które drzewa trzeba będzie wyciąć. - To będzie około 30 drzew - mówi dyrektor ZDP. W większości samosiejki, topole czy wierzby. - Nikt z radnych nie zgłosił nam przez ostatnie miesiące żadnych zastrzeżeń. Na wszystko była zgoda podczas konsultacji - mówi Magdalena Dąbrówka. To po co konsultacje teraz? - Nie wiem, my tego nie organizujemy - słyszymy od szefa ZDP. Mało tego, Zarząd Dróg Powiatowych ma już pozwolenie na budowę w ramach obowiązujących procedur. - My tylko czekamy na środki z Polskiego Ładu. Informacja będzie na dniach - mówi Jacek Kuś.

Zapytaliśmy radną Renatę Brączyk, kto zwoływał konsultacje, bo z jej wpisu wynika, że Starostwo Powiatowe. Radna zaprzecza i twierdzi, że to ona. Temu zaprzecza jednak Jacek Kuś, mówiąc, że on konsultacji społecznych nie organizuje w godzinach pracy mieszkańców. Czy więc radna ze spotkania z wicestarostą sama i bez wiedzy gości zrobiła konsultacje? Usłyszeliśmy, że potrzebę spotkania mają mieszkańcy. A dlaczego radna od marca nie informuje mieszkańców Radzikowa o wynikach konsultacji w sprawie inwestycji? Dlaczego nie wyjawiła, że brała udział w spotkaniach, gdzie nie miała uwag w zakresie wycinanych drzew? Bo to nie jej rola. Dlatego ma to zrobić ktoś ze starostwa. "Radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia" - stanowi ustawa o samorządzie gminnym. Jak widać, na Radzikowie z wywiązywaniem się radnych z ich obowiązków bywa różnie...