Na ostatniej sesji Rady Miasta odwołano Jacka Woźniaka, szefa Klubu „Radni Niezależni” ze składu Komisji Rewizyjnej. Radny Woźniak twierdzi, że to bezprawie. Kołobrzescy Razem i Klub „Nowy Kołobrzeg” zapierają się, że to wszystko zgodne z prawem. Wtóruje im radca prawny. Sprawie warto się przyjrzeć bliżej, bo nie jest jednoznaczna.
Ponieważ nie działa biuletyn informacji publicznej, nie każdy miał okazję zapoznać się z porządkiem obrad oraz uchwałami do niego dołączonymi. Gdyby ktoś jednak przeczytał tytuł projektu uchwały o odwołaniu Woźniaka, to brzmi on tak: „Uchwała zmieniająca uchwałę w sprawie powołania Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Kołobrzeg”. Tytuł tej uchwały jest nieprawdziwy. Zgodnie z zasadą legalizmu, tytuł uchwały powinien brzmieć: „Uchwała w sprawie zmian składu osobowego Komisji Rewizyjnej”. Rada Miasta nie zmieniła bowiem w tej uchwale nic, poza jedną kwestią personalną. Jak jednak wykazane zostanie za chwilę, falandyzacja tytułu jest niezbędna, aby projekt uchwały zgadzał się z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego, o czym za chwilę. W projekcie uchwały, usunięto w paragrafie 1 pkt 6. W punkcie tym, w uchwale z 22 lutego 2022 roku jest taki zapis: „Jacek Woźniak”. I Woźniaka wygumkowano. Według radnych, zmieniono uchwałę o powołaniu komisji. To nie jest prawda. Prawdą jest to, że zmieniono skład osobowy komisji, usuwając z niej przedstawiciela jednego z klubów.
Po audycji „Studio Reduta”, radny Łukasz Zięba, na głos komentarza radnego Woźniaka, przysłał mi podstawę legalności działania jego klubu, w postaci wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego (II OSK 3036/19) w przedmiocie powołania komisji rewizyjnej. Proszę zauważyć, czego dotyczy sprawa: powołania komisji rewizyjnej, a nie zmiany jej składu osobowego. NSA rozpatrywał uchwałę jakiegoś samorządu z listopada 2018 roku, a więc tuż po elekcji nowej rady gminy. I podczas jednego z takich posiedzeń, powołuje się komisji, w których pracują radni. NSA stwierdza: „Skoro powołanie komisji rewizyjnej jest obowiązkiem rady gminy, to w sytuacji gdy klub zgłasza tylko jednego kandydata, który nie uzyskał wymaganej liczby głosów, i odmawia wskazania innego kandydata na członka komisji rewizyjnej, nie można zarzucić radzie gminy podjęcia uchwały z naruszeniem art. 18a ust. 2 u.s.g”. W Kołobrzegu taka sytuacja nie miała miejsca.
W Kołobrzegu usunięto radnego ze składu Komisji Rewizyjnej i nie sprawdzono, czy istnieje możliwość zastąpienia tego radnego przez innych radnych klubu. Uwaga: wyrok NSA ma znaczenie tylko w konkretnej sytuacji. W tej sytuacji, klub, jak czytamy w uzasadnieniu, odmówił wskazania innego kandydata. W Kołobrzegu takiej odmowy nie było. Co więcej, sytuacja jest tu zgoła odmienna. Rada, owszem, zgodnie z uprawnieniami, odwołała z powodów politycznych radnego ze składu komisji. Autorzy uchwały nie sprawdzili wszakże, czy istnieje możliwość obsadzenia wakatu innym radnym. Załóżmy hipotetycznie, że jeden z nich jest chory, a drugi nie może rozszerzyć swojej pracy, ze względu na obowiązki zawodowe. Wcześniej, ci radni obrali swoje komisje i w nich pracują. Komisja rewizyjna wymaga więcej pracy. A skoro klub w Radzie Miasta Kołobrzeg liczy trzech radnych, gdy dwoje z nich odmawia kandydowania i wybieralności, nie można zastosować brzmienia wyroku NSA, że klub odmówił. Klub asygnował, radni się nie zgodzili. W przypadku kołobrzeskim, ani przewodniczący Rady Miasta, ani autorzy projektu uchwały, w ogóle nie zwrócili na to uwagi. Tymczasem, ustawa o samorządzie gminnym nie zawiera zapisów o obowiązku pracy radnych w komisji. Przepis stanowi jedynie, że komisje się tworzy, a radnych do nich powołuje. Muszą oni jednak wyrazić zgodę.
Wydaje się, że w tej sprawie będzie miał zastosowanie wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie (II SA/Sz 233/19), w którym wskazano, owszem, że fakt desygnowania określonej osoby przez klub, nie jest jednoznaczny z akceptacją takiej kandydatury przez radnych w głosowaniu, a tym samym przez radę gminy w procesie uchwalania uchwały. „Wymóg, by w skład komisji rewizyjnej weszli przedstawiciele wszystkich klubów (…) jest normą bezwzględnie obowiązującą i w sytuacji odrzucenia kandydatury jednego z członków klubu radnych, gdy nie jest możliwe zachowanie wymaganego składu liczbowego komisji, tak jak to miało miejsce w niniejszej sprawie, podjęcie uchwały na danej sesji jest niedopuszczalne”. Na podstawie powyższego, wojewoda zachodniopomorski uchyla uchwały jednostek uchwałodawczych samorządu, tak, jak to miało miejsce w rozstrzygnięciu nadzorczym wojewody z 21.10.2020 r. (P-1.4131.265.220.EM). Wojewoda zbadał bowiem to, do czego radni się nie odnoszą, mianowicie, że ich uchwała narusza normę ustawy o samorządzie gminnym w taki sposób, że w jej składzie nie ma przedstawicieli wszystkich klubów. Tymczasem treść i forma uchwała, ani jej uzasadnienie o tym nie stanowi.
Jest zadziwiające, że w całej procedurze, poza krótką i niewiele wnoszącą do meritum sprawy wypowiedzią radcy prawnego urzędu, nie podniesiono, nie wyartykułowano ani sprawy zmian w komisji rewizyjnej (zrobił to de facto sam Woźniak), ani nie zwrócono uwagi na fakt, że odwołując Woźniaka i nie uzyskując akceptowalnego kandydata na jego miejsce, dojdzie do naruszenia prawa, wychodząc z założenia, że wyrok NSA rozstrzyga w tej kwestii. Tymczasem w tej uchwale nie doszło do powołania komisji, o czym stanowił wyrok NSA, a więc o obstrukcji w działaniu samorządu, w którego organie stanowiącym takiej komisji by nie było. W Kołobrzegu komisja jest, działa, ma swojego przewodniczącego. Ale w obecnym stanie rzeczy, komisja jest, jak można stwierdzić na podstawie ustawy - nieprawidłowo obsadzona.
Biorąc pod uwagę linię wojewody zachodniopomorskiego, uchwała zapewne zostanie uchylona, a sprawa trafi do sądu, jeśli radni z tą decyzją się nie zgodzą. W historii kołobrzeskiego samorządu mieliśmy już podobny przypadek z Henrykiem Bieńkowskim, którego Platforma Obywatelska z uporem nie chciała powołać do komisji rewizyjnej, naruszając tym samym prawo. Wojewoda wzywał radę to usunięcia naruszenia, a rada prawo dalej łamała. W obecnej sytuacji może być podobnie, chyba, że sąd rozstrzygnie inaczej. Oczywiście, czym innym jest samo zachowanie radnego Woźniaka i jego ocena, do której każdy, nie tylko radni, ma prawo. Prawo nie służy jednak do legitymizowania ocen. W polityce jest wiele innych możliwości, z których radni mogli skorzystać, na przykład bojkot komisji rewizyjnej. Przynajmniej mieliby polityczny powód do jej niemal całkowitego zablokowania do momentu, w którym Woźniak sam by nie ustąpił.
Robert Dziemba
Rada Miasta odwołując Woźniaka działała bezprawnie?

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.