Pierwszego tegorocznego meczu koszykarska Kotwica nie może zapisać do udanych. I choć wynik spotkania jest na korzyść Czarodziejów z Wydm, to styl, w jakim kołobrzeska drużyna wygrała z ostatnim w lidze zespołem - Sportino Inowrocław, pozostawia wiele do życzenia i myślenia. Bo jeśli wynik z najgorszym zespołem wymaga tak ogromnego zaangażowania sił i środków, w dodatku kończy się wygraną zaledwie dwoma punktami, to co dalej? Jak ma rozwijać się nasz zespół i przynosić chwałę miastu?
Mecz ze Sportino był bardzo wyrównany. Kotwica przez trzy kwarty utrzymywała delikatną przewagę. Niestety, tradycyjnie dała o sobie znać ostatnia kwarta, w której przewaga kołobrzeżan stopniała i zatrzymała się na 2 punktach. Cieszy wygrana, ale styl i wymęczone zwycięstwo daje do zastanowienia, zwłaszcza, że 9 stycznia na Hali Milenium Kotwica zmierzy się z AZS Koszalin, a właściwie zderzy się, o czy zapewne przekonamy się już za tydzień.
SPORTINO INOWROCŁAW - KOTWICA KOŁOBRZEG 77:79
(23:25, 15:17, 18:19, 21:18)
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.