Tylko 3 zwycięstwa - tyle wywalczyli Czarodzieje z Wydm na półmetku sezonu. Dla kibiców i zwolenników "Kotwicy Kołobrzeg", których apetyty po minionym sezonie są wybitnie zaostrzone na sukcesy. Zwiększają je obietnice kołobrzeskich radnych, zwłaszcza Piotra Lewandowskiego, którzy historiami o zwycięskiej Kotwicy uzasadniają każdorazowo ogromne wydatki miasta na sportową spółkę akcyjną.
Dlatego nie powinno dziwić, że obecne osiągnięcia zespołu nie tylko nikogo nie satysfakcjonują, ale powodują wzrost agresji ze strony fanów koszykówki.
W ostatnim czasie szczególnie ostre ataki kierowane są pod adresem trenera "Kotwicy" Pawła Blechacza. Po przegranym meczu z Treflem Sopot, kibice próbowali wejść na konferencję prasową, aby zadać trenerowi kilka niewygodnych pytań. Powstrzymał ich przed tym Piotr Szczepaniak. Po konferencji trener rozmawiał z kibicami, którzy zarzucali mu zbyt rozluźnioną politykę kadrową, dążenie do spadku zespołu do I ligi i wypłacanie sporych pieniędzy niektórym zawodnikom, którzy niewiele robią na boisku (na przykład Ivan McFarlin, który już zakończył karierę w "Kotwicy"). Trener próbował tłumaczyć sytuację zarówno spółki jak zespołu, że sytuacja jest spowodowana nie tylko brakami finansowymi, ale również wynikającymi z nich brakami kadrowymi, o kontuzjach prześladujących czołowych zawodników nie wspominając?
Czy Paweł Blechacz przekonał kibiców? Wątpliwe. Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Tymczasem Kołobrzegu nie stać na ekstraklasę, o czym było wiadomo od samego początku. Teraz należy robić wszystko, żeby w tej ekstraklasie zostać. Jednak fakt, że "Kotwica" będzie ciągle przegrywała i walczyła o przetrwanie nie stanowi podstaw dla argumentu, że Kotwica = promocja. To może wpływać na ograniczenie środków finansowych ze strony miasta, które złapało zadyszki przy planowaniu przyszłorocznych inwestycji. I choć wątpliwe jest, aby zabrakło pieniędzy na "Kotwicę" w roku wyborczym, to może się okazać, że Paweł Blechacz będzie płacił publicznie "rachunki" za brak ekonomicznej wyobraźni władz miasta oraz części radnych, która ma znaczący wpływ na obecną sytuację. Trener nie przeskoczy limitu wydatków. Jest jak krawiec, który kraje, dopóki mu materiału staje. Oczywiście, należy też wziąć pod uwagę walory samego dyrygenta, gdy orkiestra źle gra, tyle że w tym przypadku wydaje się, że orkiestra ma problemy z odnalezieniem się na estradzie.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.