Overcast Clouds

10°C

Kołobrzeg

28 marca 2024    |    Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna
28 marca 2024    
    Imieniny: Aniela, Sykstus, Joanna

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

To były trzy wspaniałe kwarty w wykonaniu Kotwicy. Kotwicy, która wreszcie zagrała jak drużyna a nie jak zlepek indywidualności. Niestety, mecz to 4 kwarty.


Czy można przegrać mecz wygrywając 19 punktami? Czy można przegrać mecz zaczynając ostatnią kwartę z zapasem 16 punktów? W koszykówce widać wszystko jest możliwe - szczególnie w tym sezonie w wykonaniu Kotwicy.

PBG Basket Poznań przegrał 6 spotkań z rzędu. Dziś z Kołobrzegu wywiózł zwycięstwo. Można powiedzieć, że nie zasłużone, gdyż to gospodarze dominowali przez 30 minut w Hali Millenium. Jednak to właśnie zawodnicy z Poznania grali do końca i mecz wygrali.

W Kotwicy nie zagrał dziś Darrel Harris w związku z kontuzją jakiej doznał w meczu z Siarką Tarnobrzeg w ramach Pucharu Polski (siedział „w kołnierzu” na widowni). Jego miejsce zajął Marko Djuric i zagrał dobry mecz. Ostro walczył pod koszem, doskonale blokując silnego Particka Okafora i notując łącznie 7 zbiórek i 7 punktów. Niesamowitą skutecznością rzutową z linii za 3 punkty pokazał się Michał Wołoszyn trafiając z 7 z 10 trójek, zdobywając łącznie 24 punkty dla Kotwy.

Pierwszą kwartę rozpoczął Marko Djuric notując 2 punkty. Chwilę później trójkę dorzucił Fisher. W odpowiedzi Damian Kulig trafił za 2, a w kolejnej akcji Patrick Okafor dorzucił jeszcze dwa osobiste. Na odpowiedź Kotwicy nie trzeba było długo czekać. Wołoszyn i Fisher w kolejnych akcjach zdobyli po 3 punkty i Kotwica odskoczyła w połowie kwarty na 11:4. Kolejne 4 punkty dla Poznania zdobyli znów Kulig i Okafor, tym razem ten pierwszy rzucając osobiste po faulu Fishera. Na 2,5 minuty do końca kwarty przewaga Kotwicy zmalała do 2 punktów za sprawą rozluźnionej nieco obrony Kotwicy i gdy dwa punkty na 17:15 zdobył Bartosz Diduszko, trener Dariusz Szczubiał wpuścił na boisko Kennetha Hendersona w miejsce Marko Djurica. Do końca kwarty za sprawą punktów Fishera, Bręka i Zabłockiego przewaga urosła do 7 punktów, a kwarta zakończyła się wynikiem 23:16.

Drugą kwartę otworzył Łukasz Diduszko dorzucając kolejne 2 punkty dla Kotwicy. Chwilę później Zabłocki dodał jeszcze 2 oczka, a Fisher trafił za 3, przy tylko jednym osobistym Okafora dla PBG Basket. Po niespełna 3 minutach gry, po celnym osobistym Dawida Bręka, przewaga Kotwicy urosła do 15 punktów i było już 30:17. Goście notowali festiwal niecelnych rzutów, również z linii osobistych (16/34 w całym meczu). Kotwica grała koncertowo i przede wszystkim funkcjonowała świetnie jako drużyna. Niewiele było akcji indywidualnych, a gracze wypracowywali sobie pozycje rzutowe po mądrych akcjach zespołowych. Mimo twardej obrony gospodarzy, gościom udało się zniwelować nieco wypracowaną przewagę. Kwarta ostatecznie wygrana przez Kotwicę 22:20 dawała gospodarzom 9 punktów zaliczki po 20 minutach gry.

W trzeciej kwarcie Kotwica grała jeszcze lepiej. Wszystko funkcjonowało jak w szwajcarskim zegarku. 4 punkty Scotta i 2 Sikory przy fatalnej skuteczności gości obudziły kołobrzeską publiczność. Gdy po raz piąty za 3 trafił Wołoszyn, a chwilę później po sprytnym przechwycie Teda Scotta ten zdobył 2 punkty pakując piłkę do kosza na 6 minut przed końcem 3 kwarty, Kotwica prowadziła różnicą aż 19 punktów! Tego meczu nie można już było przegrać. Kibice świętowali zdzierając sobie gardła głośnym dopingiem. Na 4 punkty zdobyte przez duet Kulig, Dąbrowski kolejną trójką odpowiedział Wołoszyn. Na niespełna 5 minut do końca trzeciej kwarty Poznań dalej tkwił w miejscu. Koniec końców - po 30 minutach gry przewaga Kotwicy wynosiła 16 punktów i mecz wydawał się być już wygrany. Jedynym problemem były faule Djurica i Hendersona - każdy z nich miał ich 4 i w obawie przed wykluczeniem z gry, obrona w wykonaniu tych graczy nieco osłabła.

Początek ostatniej kwarty nie zapowiadał nic złego. Po celnym rzucie Hawkinsa, klasyczną akcją pick and roll popisali się Bręk i Djuric, a ten drugi wpakował piłkę do kosza na oczach zdezorientowanych obrońców z Poznania. Gdy na tablicy pojawił się wynik 69:53 gospodarze stanęli w miejscu. Najpierw Okafor trafił spod kosza, a chwilę później trzy punkty dorzucił Eddie Miller. Gdy Bręk po raz drugi z rzędu spróbował rzutu za 3, który zupełnie minął obręcz na trybunach dały się słyszeć okrzyki niezadowolenia. Chwilę później kibice wpadli w jeszcze większą furię po tym jak kontrowersyjny faul niesportowy odgwizdali sędziowie. Dąbrowski wykorzystał tylko jeden rzut osobisty, jednak kolejne akcje Kotwicy nie przyniosły punktów, a w odpowiedzi Stelmach i Hawkins na 5 minut do końca meczu zmniejszyli przewagę do 6 punktów (69:63).

Wynik po stronie Czarodziejów z Wydm drgnął po indywidualnej akcji Scotta, jednak pół minuty później w odpowiedzi Tomasz Ochońko trafił trójkę, a w ślad za nim Piotr Stelmach dorzucił jeszcze dwa oczka niwelując przewagę Kotwicy do 3 oczek. Zrobiło się nerwowo. Sytuację na chwilę uspokoił Scott po celnym rzucie za 3 lecz w kolejnej akcji tym samym popisał się Miller i na 3 minuty do końca meczu Kotwica nadał prowadziła jedynie 3 punktami (74:71). Po faulu Sikory, jeden punkt z osobistych dorzucił Hawkins, a po prostej stracie Fishera, Miller na 2 minuty do końca spotkania dał drużynie z Poznania pierwszy remis (74:74). W szykach Kotwicy wszystko się posypało. Zawodnicy mieli do siebie pretensje po kolejnych nieudanych akcjach i wdawali się w głośne dyskusje na parkiecie. Nadzieję gospodarzom przywrócił bezbłędny Wołoszyn trafiając swoją siódmą trójkę. W kolejnej akcji po sporym zamieszaniu w obronie Wołoszyn faulował kapitana drużyny z Poznania na linii rzutów za 3 punkty. Ten wykorzystał 2/3 osobistych. Co warte uwagi, kibice Kotwicy głośno kibicowali byłemu graczowi gospodarzy w trakcie wykonywania jego rzutów. Na minutę do końca spotkania po punktach Scotta i Okafora, Kotwica wygrywała tylko jednym oczkiem (79:78). W kolejnej akcji Kotwicy piłkę stracił Sikora, a Patrick Okafor dzięki akcji 2+1 po faulu Fishera wyprowadził gości na dwupunktowe prowadzenie (79:81). W kolejnej akcji Scott próbował zdobyć punkty w swoim stylu jednak stracił piłkę i wdał się w przepychankę z Dąbrowskim, za co w rezultacie obaj zawodnicy otrzymali faul techniczny. Na 14 sekund do końca spotkania na linii rzutów wolnych stanął Miller po kolejnym faulu Fishera. Oba osobiste były celne i gdy wszystko wydawało się stracone Scott rzucił za 3 i na 15 sekund do końca spotkania Kotwica przegrywała 1 oczkiem. Czarodziejom nie pozostawało nic innego jak faulować. Sfaulowany Hawkins stanął na linii rzutów wolnych i ... chybił. Dariusz Szczubiał przyglądał się temu widowisku niesłychanie spokojnie, a zawodnicy pozostawieni sami sobie nie wymyśli nic nowego. Piłkę dostał Scott i próbował wypracować sobie pozycję rzutową co skończyło się rzutem przez ręce trzech obrońców. Oczywiście niecelnym. Na dwie sekundy do końca spotkania faulowany Stelmach podwyższył jeszcze prowadzenie Basketu na 82:84 po celnym osobistym.

Wszyscy kibice zastanawiają się chyba jak można było przegrać ten mecz. "Zielony sektor" szybko podsumował całe spotkanie. Gromkie "Kiedy wygramy? Kotwica kiedy wygramy", a następnie "Szczubiał. Co? Wypier***aj!" powtórzone kilka razy oddaje doskonale nastroje kibiców i ich stosunek do poczynań obecnego trenera.

Warto wspomnieć dziś o nie lada niespodziance. Koszalin wygrał z Treflem Sopot 83:81. Tym samym Kotwica znalazła się na wyraźnym dnie tabeli i być może, ku uciesze włodarzy naszego miasta, dalsze finansowanie Kotwicy nie będzie konieczne, gdyż spadek do niższej ligi jest coraz bardziej realny.

(iks)

KOTWICA KOŁOBRZEG - PGB BASKET POZNAŃ 82:84
23:16, 22:20, 22:15, 15:33

 

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama