Kotwica 50 wyruszyła w swój najdalszy w tej rundzie rejs, mianowicie Do Włocławka, gdzie przyszło zmierzyć się z młodymi koszykarzami z zaplecza Anwilu - zespołem TKM.
Jak było do przewidzenia, dojrzałość zawodników nadmorskiego klubu wzięła górę i młodzież odbijała się od naszej defensywy. Już w drugiej minucie meczu, przy stanie 2:7, po kontrze Grześka Arabasa i „trójce” Łukasza Wichniarza trener TKM-u wziął pierwszy czas. Chyba poskutkowało, bo przeciwnicy zaaplikowali nam 3 „trójki” w trzech kolejnych minutach gry. Końcówka kwarty należała już jednak do Kotwicy i zakończyła się jej trzypunktową przewagą, po pięknej kontrze Pawła Pawłowskiego, zainicjowanej przez Dawida Mieczkowskiego oraz dwóch akcjach za „dwa” P. Pawłowskiego i Maćka Szewczyka.
W czwartej minucie II kwarty, piękna akcja Pawła Kowalczuka 2+1, przyniosła już kołobrzeżanom dziewięciopunktowe prowadzenie, a zakończyła się również jego punktami, po popisowym szybkim ataku uruchomionym podaniem Łukasza Wichniarza przez cały plac gry.
Druga odsłona spotkania, to wreszcie przełamanie niemocy rzutowej zza łuku i pierwsza „trójka” Grześka, poprawiona kontrą oraz kolejnymi szybkimi akcjami Kotwicy. Przeciwnicy w tej kwarcie rzucili nam… dwa punkty ( kwarta wygrana przez nas 24:2 ), i to tylko te, trafione w pierwszej minucie tej części meczu. Kotwica odpłynęła na 34 punkty, trochę zniechęcając zawodników TKM do walki. Trener Paweł Blechacz, zgodnie ze zwyczajem, dał szansę głównie zmiennikom, i czy to moment dekoncentracji, czy też mała ekstrawagancja w ich grze, spowodowały, że przeciwnik przebudził się. W tej kwarcie gracze z Włocławka zaczęli trafiać więcej ( ich wygrana 21:8 ), jednak atakowali bez zbytniego przekonania, widząc uciekający czas gry i godząc się już raczej z przegraną.
Cały mecz pod dyktando Kotwicy, szczególnie po postawieniu przeciwnikowi twardych warunków w defensywie. Chwilami, szczególnie w trzeciej kwarcie, młodzież TKM-u była bezradna. Nadto, przy poprawieniu naszej skuteczności zapowiadał się pogrom. Ostatnia część meczu uratowała jednak honor Włocławianom. Kotwicy nie udało się rzucić „setki”; kujawska młodzież trochę zniwelowała wysoką przewagę. Negatywną stroną zawodów w wydaniu naszych „czarodziejów”, była tragiczna skuteczność rzutów „za trzy”; tylko 20 procent (co prawda przeciwnicy jeszcze gorzej, bo 18), znacznie lepiej „za dwa”; 59 procent. Nie udało się też osiągnąć średniej z poprzednich spotkań Grześkowi Arabasowi. Ogólnie; nasz drużyna zasłużyła na słowa pochwały za defensywę. Momentami obrona była „nie do przejścia”. W następnych meczach jednak zwrócić trzeba uwagę na poprawę skuteczności oraz prowadzenie akcji do końca, bez przerywania ustawionych zagrywek rzutami z nieprzygotowanych pozycji.
TKM Włocławek - Kotwica 50 Kołobrzeg 54 : 75 (16:19, 15:24, 2:24, 21:8)
TKM: A.Warszawski 12, M.Krawiec 10, K.Hanke 7, S.Marchlewski 7
Kotwica 50: Ł.Wichniarz 17, G.Arabas 13, D.Mieczkowski 12, P.Pawłowski 12, P.Kowalczuk 10, M.Szewczyk 4, P.Lasota 4, M.Djurić 3, G.Dobriański, M.Goiński, O.Blaszkiewicz
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.