Mercedes kombi wbił się w drzewo tuż za miejscowością Wartkowo. Kierowca twierdził, że ktoś zepchnął go z drogi, dlatego jechał, powiedzmy "poboczem".
A jak już wjechał w rów, to nagle wyrosło obok niego drzewo, na którym zatrzymał się mercedes. Wszystko wskazuje na to, że w ostatniej chwili kierowca chciał wjechać na jezdnię. I być może i policja uznałaby te wyjaśnienia, gdyby nie fakt, że kierowca wydmuchał ok. 2 promili. Odniósł niegroźne obrażenia i odmówił hospitalizacji. Jak twierdził, auto może i jest uszkodzone, ale ma dobry silnik. Policjanci nie pozwolili mu ponownie wsiąść do pojazdu.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.