Okazuje się, że nasze programy mają charakter nie tylko informacyjny, ale również edukacyjny, o czym przekonaliśmy się na przykładzie Ustronia.
Poszło o pogłoski o tym, że do drzwi Urzędu Gminy puka komornik. Spotkaliśmy się w naszej redakcji z wójtem Jerzym Kołakowskim i skarbniczką Katarzyną Kruszyńską, aby zapytać ich, kiedy puszczą gminę z torbami. Tymczasem okazało się, że gmina radzi sobie na bieżąco ze swoimi zobowiązaniami, zaoszczędziła nieco pieniędzy, ma lokaty i wprowadziła oszczędności. Były to informacje zgoła odmienne od tych, którzy niektórzy działacze lokalni rozpuszczali w mediach. Katarzyna Kruszyńska podkreśliła, że nie ma powodów do oszukiwania i nie prowadzi kreatywnej księgowości. Po prostu zaprowadziła w gminie dyscyplinę finansową. Jak chcemy, możemy sprawdzić w dokumentach.
Po naszym programie (dowiedz się więcej: zobacz), temat stanął na sesji Rady Gminy Ustronie Morskie (emisja programu była 25, na portalu znalazła się 26, a sesja była 28 listopada). Radni wydawali się być zaskoczeni informacjami nie tylko o tym, że komornik do drzwi urzędu nie puka, ale też że w budżecie są "zaskórniaki". Na to zdziwienie odpowiedziała skarbniczka: - Nie wiem dlaczego takie zdziwienie ogólne. Wszyscy państwo dostaliście sprawozdanie za pierwsze półrocze 2013 roku. Już na pierwszej stronie była informacja, że za pierwsze półrocze 2013 roku jest zachowana nadwyżka 1,5 mln zł. Do Biura Rady jak też do nas, do Urzędu, wpłynęła opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej, i rozumiem, że zostali z nią zapoznani wszyscy radni, i wszyscy mają świadomość jak sprawa wygląda - tłumaczyła skarbniczka. Kruszyńska tłumaczyła jak krowie na rowie skąd się wzięły problemy finansowe gminy, jak wyglądał ich przebieg, a także w jakich dokumentach zmieszczonych chociażby w Biuletynie Informacji Publicznej można o tym przeczytać. Na koniec września 2013 roku gmina wypracowała nadwyżkę w wysokości 3,3 mln zł. Wójt Jerzy Kołakowski nadmienił o cięciu wydatków i przyznał, że udało się zmniejszyć zadłużenie z 60 do około 34 procent na koniec 2013 roku - jeśli dobrze pójdzie. Jak dodał Kołakowski, cięcia wydatków powodują tylko, że powstaje ogromna niechęć i są przypadki, że ludzie przeciwko temu oponują.
Przy okazji skarbniczka zdradziła radnym, jak oszczędza pieniądze: gdy tylko ma wolne środki, lokuje je na oprocentowanym koncie, aby pracowały. Dodatkowo, radni dostali wykład na temat finansów w samorządzie, co to jest inwestycja, a co to jest wydatek bieżący. Po tym suto zastawionym stole lokalnej ekonomii głos zabrał przewodniczący Rady Gminy Krzysztof Grzywnowicz: - Gdziekolwiek były te informacje umieszczone, oczywiście w sprawozdaniu półrocznym, gdzie każdy otrzymał i zapewne przeczytał, chyba nie ma tutaj na tej sali radnego, który nie byłby zastrzelony tą informacją o kwocie nadwyżki budżetu. Ja nie miałem takiej świadomości, myślę że nikt z obecnych tutaj radnych również nie wiedział, że taka kwota w takiej wielkości funkcjonuje i tak naprawdę nie została ta informacja przekazana tutaj na sali, tylko dowiedzieliśmy się o tym z mediów. Ja pierwszy raz o tym, że taka jest nadwyżka usłyszałem w wywiadzie. Wcześniej rozmawiałem z panią skarbnik, mówiła pani, że są jakieś tam nadwyżki, ale tak bardzo tajemniczo - tłumaczył się ze swojej wiedzy i niewiedzy Grzywnowicz.
Na takie wystąpienie zareagowała skarbniczka Katarzyna Kruszyńska: - Panie przewodniczący, ja panu osobiście zanosiłam sprawozdanie za pierwsze półrocze. Jest mi naprawdę przykro, że pan pierwszej strony sprawozdania nie przeczytał, bo na pierwszej stronie sprawozdania pisze, że za pierwsze półrocze jest wypracowana nadwyżka. Każdy z radnych to podpisał, otrzymał to - argumentowała Kruszyńska. Grzywnowicz był nieugięty i zapytał radnych, kto wiedział, że w sprawozdaniu jest nadwyżka. Odpowiedziała mu cisza...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.