Ojciec uratował dwoje dzieci tonących w Bałtyku. O mały włos nie doszło do tragedii. Warunki nie sprzyjają bezpiecznej kąpieli. Bohater trafił do szpitala.
Dzisiejsza kąpiel o mało nie skończyła się tragicznie dla rodziny kąpiącej się w Sianożętach na wysokości ośrodka wczasowego „Wrzos”. Pomimo fal, rodzice pozwolili dzieciom na przebywanie w wodzie i to w pobliżu falochronów, czyli tam, gdzie często powstają największe prądy.
Świadkowie podają dwie odmienne wersje zdarzenia, podajemy najbardziej prawdopodobną. Ojciec pływał wraz z dziećmi, w pewnej chwili maluchy zostały zniesione w kierunku pełnego morza. Matka widząc sytuację wbiegła na falochron, zaczęła krzyczeć i wzywać pomocy. Ojciec dwójki dzieci, w tym 7-letniego chłopca, rzucił się mu na ratunek. Ze względu na trudne warunki, sam o mało nie utonął. Utrzymując maluchy na powierzchni, nie mógł opierać się falom, które rzucały nim o pale. Wezwani na pomoc policjanci i strażacy z OSP Ustronia Morskiego oraz załoga pogotowia ratunkowego udzielili poszkodowanym natychmiastowej pomocy medycznej. Ojciec dziecka miał problemy z samodzielnym poruszaniem się - ostry falochron boleśnie go pokaleczył. Na miejsce zdarzenia przybył również patrol Straży Granicznej. Poszkodowani zostali odwiezieni do Szpitala Regionalnego w Kołobrzegu.
MG
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.