Niedawno ratownicy uratowali życie chłopakowi kierującemu skuterem, który zemdlał na drodze. Wczoraj, ten sam chłopak zmarł pomimo szybkiej pomocy.
Równo 2 tygodnie temu doszło do tragicznego wypadku na krajowej jedenastce (przeczytaj). W nocy przytomność stracił kierujący skuterem. Pomocy udzielili mu ratownicy jadący za nim samochodem. Chwilę później o samochód uderzył kierujący motorem. Jego życie udało się ocalić, choć był w stanie ciężkim. Kierujący skuterem opuścił szpital. Niestety, dziś zmarł w Ustroniu Morskim.
Jak udało nam się ustalić, w sobotę załoga pogotowia ratunkowego została wezwana w Ustroniu do 17-latka, który stracił przytomność i dziwnie się zachowywał. Przybyli na miejsce ratownicy zdiagnozowali stan chorego i poprosili o natychmiastowe wsparcie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Chłopak wymagał szybkiego transportu do specjalistycznego szpitala. Śmigłowiec wylądował na terenie ośrodka "Korab". Pomimo niezwłocznej pomocy, 17-latek zmarł. Przyczyna śmierci zostanie ustalona podczas sekcji zwłok.
Fot. archiwum
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.