42-letnia kobieta na wysokości skrzyżowania z Rościęcinem, złapała pobocze i koziołkując wylądowała w rowie. Teoretycznie, nic jej się nie stało...
Chwilę po zdarzeniu, na miejsce przyjechał syn kobiety. Auto było zniszczone, ale kierującej, przynajmniej tak się wydawało, nic się nie stało. Mężczyzna zawiózł kobietę do domu. W międzyczasie, auto w rowie zauważyli inni kierowcy, którzy zawiadomili służby ratunkowe. Na miejscu pojawili się strażacy i policja. Auto zostało zabezpieczone, akumulator odpięty, a ratownicy szukali kierowcy.
Tymczasem w domu, gdy emocje zaczęły opadać, kobieta zasłabła. Na pomoc wezwano pogotowie ratunkowe. Kobieta została przewieziona do szpitala. Następnie, syn udał się na miejsce zdarzenia, gdzie całą historię opowiedział zdziwionym policjantom. Funkcjonariusze wyjaśniają przyczyny zdarzenia drogowego.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.