Patologii z radami osiedla ciąg dalszy. Tym razem okazuje się, że niektórzy członkowie tych rad nie mieszkają w swoich okręgach wyborczych. Dariusz Zawadzki złożył rezygnację jako pierwszy po tym, jak zasięgnął opinii prawnej. Po nim był radny Przemysław Kiełkowski. Ale jest więcej radnych, którzy są w radach osiedli, a tam nie zamieszkują... Warto pamiętać, że to niejedyne patologie, które ujawniliśmy, choć prezydent Anna Mieczkowska twierdzi, że rady są potrzebne. Tylko do czego? Okazuje się, że teraz już wiadomo, dlaczego Rada Miasta, pomimo obowiązku kontroli działania rad osiedli, nie skontrolowała ich ani razu. Bo gdyby to zrobiła, to te wszystkie wałki wyszłyby na jaw. Skoro więc samo radni pracują w radach osiedli, sprawę odłożono na półkę. Nie kwapiła się do tego prezydent Anna Mieczkowska, którą broni wszakże fakt, że nie jest jej kompetencją kontrola rad osiedli, nie mnie jednak zwykły audyt wykazałby skalę nieprawidłowości i wyrzucania miejskich pieniędzy w błoto. Ale tam są przecież koledzy radni. Więc mieszkańcom sprzedawano kit, jak to rady są potrzebne, a patologie przemilczano. Robili to także rani i z tego tytułu Rada Miasta powinna podać się do dymisji, a w Kołobrzegu powinny odbyć się nowe wybory.
W audycji poruszamy także budowę na osiedlu "Ogrody" na miejscu "Rogalika", która p oraz kolejny pokazuje, jak robi się takie numery po kołobrzesku. Komentujemy też sprawę Podczela i planu zagospodarowania, który w środę zaprezentować ma starosta kołobrzeski. Ciekawe, komu będzie on przeszkadzać...
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.