Overcast Clouds

6°C

Kołobrzeg

17 kwietnia 2024    |    Imieniny: Klara, Robert, Rudolf
17 kwietnia 2024    
    Imieniny: Klara, Robert, Rudolf

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

lotnisko podczele

W środę oglądałem sesję Rady Miasta. W czwartek oglądałem konferencję organizatora Sunrisu. Wcześniej, oglądałem posiedzenie komisji. Dzierżawa dla organizatora festiwalu to temat jak dramat w trzech aktach, gdzie na koniec jeden z uczestników zabawy po raz kolejny w historii grozi zabraniem zabawek, więcej, obraża innych w piaskownicy.

Kilka uwag natury metodologicznej. Sunrise nie jest jakąś zaklętą marką kołobrzeską. Nie zauważyłem, aby impreza wpisywała się choćby w strategię promocji miasta, żeby organizatorzy o to zabiegali. Warto by się pokusić o pełne i niezależne badania, aby kwestię wpływu festiwalu na promocję miasta rozstrzygnąć, aby przeciąć licytację organizatorów z tymi, którzy do festiwalu mają uwagi, a których często robi się wrogami publicznymi. Natomiast nie budzi wątpliwości, że to największa impreza masowa w Kołobrzegu i w regionie. Czy jedna z największych w Polsce i jak bardzo dużych, tego nie wiem, bo nie mam danych do porównania.

AKT 1
23.04.2019 miasto podpisuje umowę z MDT Production Sp. z o.o., Sp. k. Tereny w Podczelu o powierzchni 38,56 ha, mają być przeznaczone na organizację Sunrise Festival. Takowy odbył się w 2019 roku i naznaczony był organizacyjnymi wpadkami, jak chociażby problem z powrotem uczestników do miasta i miejsc zakwaterowania. Umowa zostaje podpisana na 3 lata, do 30.08.2021. W 2020 roku festiwal został odwołany w związku z koronawirusem. Sprzedane bilety, zamówione usługi, itd. – wszystko to wpływa na poważne problemy organizatorów, którzy ratują się obietnicą zrobienia festiwalu w 2021 roku. Biorąc pod uwagę obecną sytuację i zapowiedzi ekspertów, może okazać się, że latem 2021 roku również nie będzie imprez masowych. Prezydent zwalnia spółkę z zapłaty czynszu za 2020 rok z powodu zamrożenia gospodarki i odwołania przedsięwzięcia.

Na ostatnią sesję Rady Miasta prezydent Anna Mieczkowska zgłasza nowy projekt uchwały o bezprzetargowej dzierżawie nieruchomości. Dzieje się to na 11 miesięcy przed wygaśnięciem umowy. Już samo to wydaje się dziwne i spowoduje, że radni będą podejrzewali niestandardowe działanie, co wywoła falę zarzutów i domysłów. Anna Mieczkowska w projekcie uchwały tłumaczy to stanowiskiem dzierżawcy. Spółka motywuje swój wniosek sytuacją związaną z pandemią, brakiem zwrotu inwestycji w wyniku lockdownu, a także przygotowywaniem imprez, które będą niosły duży ekwiwalent reklamowy dla miasta. Duży, to znaczy jaki? I dlaczego przez koronawirusa miasto ma oddawać coś bez przetargu? Dalsza część uzasadnienia jest dramatycznie niespójna. Raz mówi się o Sunrisie, raz o innych imprezach. Do projektu uchwały wpisano treść pisma obecnego dzierżawcy, które trudno uznać za obiektywne, jak fakt, że mieszkańcy w zdecydowanej większości widzą „same plusy rozwoju tego miejsca”, czyli Podczela, że teren ten „zostaje podniesiony z kolan”. Widać należę do mniejszości, bo nie wiem jakie to plusy. Tak spółka MDT dba o komunikację społeczną, a przecież zajmuje się reklamą, że jako dziennikarz nie znam tych plusów, to co dopiero mieszkańcy? Można ich zapytać, ale po co tworzyć kolejny kabaret? Nie chcę być złośliwy, ale to konsekwencje „okrągłych i pustych stwierdzeń”, jak podnoszenie z kolan, które kojarzy się z powstawaniem z kolan Polski za rządów PiS. Teren po jednostce wojskowej armii radzieckiej wstaje z kolan, bo ktoś go posprzątał do wymogów imprez masowych i zbudował kilka lamp czy dociągnął media i pilnuje tego cały rok – tak w skrócie. Ambitne. Polecam przeczytać resztę opisów, np.: „Dzierżawca zwraca się z prośbą o rozszerzenie zakresu dzierżawy o dodatkową powierzchnię, przyległą do obecnie dzierżawionego gruntu tak, aby móc zapanować nad porządkiem i czystością w najbliższej okolicy”. To nawet zabawne, że obok organizacji Sunrisu, innych imprez masowych, promocji miasta, MDT Production chce też zajmować się porządkiem w „najbliższej okolicy”. I to dlatego pani prezydent początkowo zgadza się na działkę przesuwającą teren festiwalu na zachód, równolegle do ulicy Brzeskiej, a więc głównej ścieżki rowerowo-pieszej prowadzącej z Kołobrzegu do Podczela i z Podczela nad morze. Na innych podobnych działkach w tej okolicy w sezonie robi się bardzo dochodowy interes, obsługując najzwyczajniej turystów, ale tu chodzi tylko o czystość. Ta sprawa chyba niektórych zbulwersowała, bo Anna Mieczkowska autopoprawką m.in. z tej działki rezygnuje, zmniejszając tym samym pierwotny zapał MDT do łącznej powierzchni 49,48 ha.

AKT 2
Część radnych widząc projekt uchwały, zastanawia się nad trzema rzeczami, które zastanowią każdego. Dlaczego? Oto powody:
a) Po co dzierżawcy kolejne hektary, jak sam pisze, do utrzymania czystości?
b) Dlaczego dzierżawca nie chce już realizować jednej imprezy, tylko chce robić ich więcej, skoro właśnie te kwestie budziły już wcześniej kontrowersje? (umowę podpisano w związku z przeniesieniem festiwalu, a nie budową centrum eventowego).
c) Dlaczego dzierżawca chciał 18-letniej dzierżawy, prezydent zgodziła się na 9, ale sprawa staje na sesji na 11 miesięcy przed zakończeniem obecnej umowy (tak COVID, o tym pisałem), ale za to na pół roku przed uchwaleniem przez radnych miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego?

Warto tu przypomnieć, że w 2018 i 2019 roku część kontrowersji wokół dzierżawy terenów w Podczelu dotyczyła m.in. kwestii długości dzierżawy, ale także tego, co tam zostanie zrealizowane. Wskazywano czegoś na rodzaj Energylandii czy Doliny Charlotty. Powodów do obaw było kilka, m.in. kwestie planistyczne, które mają rozstrzygnąć przyszłość tych terenów, ale także sprawy procedury pozyskiwania partnera do dzierżawy, a więc w trybie bezprzetargowym. Jeśli radni uznają, że na tym obszarze ma być centrum rozrywki, być może podniesie to wartość terenu i zostanie przeprowadzony przetarg, albo na wieloletnią dzierżawę, a w przypadku chętnych, może i na zbycie tej nieruchomości. Być może takie postawienie sprawy skomplikowałoby sytuację organizatorów festiwalu, którzy przecież niekoniecznie muszą dać najwyższą cenę. Nie muszę tłumaczyć, z czym to się wiąże. Umowa na 9 lat, dawałaby obecnemu dzierżawcy szansę na gospodarowanie do sierpnia 2030 roku. Jego prawa byłyby respektowane bez względu na rozstrzygnięcie wizji radnych w 2021 roku, bo umowy nie można by wypowiedzieć, na co zwrócił uwagę radny Bartosz Bieńkowski, co spotkało się z dość nerwową reakcją pani prezydent. Co więcej, zagwarantują dzierżawcy bezpieczeństwo aż przez trzy kadencje samorządu. Gdyby jednak przyjąć propozycję umowy do 2024 roku, nową umową zająłby się zwycięzca wyborów z 2023 roku i nowa Rada Miasta. W tym czasie można by już też ocenić ten wkład MDT Production w promocję Kołobrzegu. Radni mogliby być zafascynowani tym, że spółka nauczy Kołobrzeg promocji, ale może też być i tak, że ktoś to wszystko by podsumował i stwierdził, że być może Kołobrzeg niespecjalnie na tym zarobił. Nie chcę tego rozstrzygać, ale zachęcam radnych do przestudiowania tego, co w projekcie uchwały pisze pani prezydent, cytując dzierżawcę, a co jest niezgodne z kołobrzeską strategią promocji. Krótki cytat: „Wszelkie propozycje organizacji dużych formatów (mówimy o wielkich festiwalach, koncertach) to przede wszystkim możliwość rozwoju kampanii reklamowej dla miasta Kołobrzeg. Nie jest sensem czasami wydawać na reklamę w telewizji, kampanii wizerunkowych czy billboardowych bez przesłania bo 75% procent, jak pokazują badania nie zwraca na to uwagi, a wszystko rozgrywa się dziś w mediach społecznościowych oraz na ulicach i w miejscach kultury w całej Polsce gdzie ma trafić kampania z przesłaniem/inicjatywa. Polska od wielu lat kieruje się turystyką weekendową, a ostatnie dwa lata to też turystyka koncertowo-eventowa. Podanie nazwy artysty/imprezy i pod nim nazwy miejscowości na mapie trasy koncertowej daje 3 razy więcej reklamy niż budżet reklamowy miasta Kołobrzeg”. Czyli ile? Nie wiem, ale zapytałem o to ekspertów, którzy do tej pory nie mogą się przestać śmiać. Co więcej, miasto chce skupiać się na małych i średnich formatach, zmienić nieco przekaz, ale albo strategie są sobie a muzom, albo po prostu wyjątek potwierdza zasadę. Radni twierdzą, że zrobiła też na nich wrażenie zapowiedź promocyjnego cudu: „Proszę pamiętać, że jeżeli dojdziemy do takiego statusu koncertowego to Kołobrzeg nie będzie musiał wydawać grosza na reklamy, a przy tego typu projektach/koncertach proszę mi wierzyć nie trzeba robić nic więcej. Jedna z ważnych części tego pomysłu to współpraca hoteli, organizacji kultury w Kołobrzegu oraz UM wydziału promocji”. W magistracie promocji już nie ma, co nie przeszkadzało takich rzeczy wpisywać do dokumentu o randze uchwały Rady Miasta. Ale zastanawiające jest, jak jednym zdaniem dokonuje się oszczędność w wydawaniu 2 mln zł na promocję z budżetu miasta i efekt synergii w działaniu różnych instytucji. Papier przyjmie wszystko, a i tak część radnych nawet tego nie przeczytała – wiem, bo pytałem ich o to.

Wróćmy jednak do dzierżawy. Dyskusja na sesji, w dużej części, schodzi na Sunrise Festival. Tyle, że nie ta impreza jest przedmiotem uchwały, to tak dla przypomnienia tym radnym, którzy tak ładnie wypowiadali się o festiwalu. Ja też pod ich słowami mogę się podpisać, bo mi, tak jak im, Sunrise Festival nie przeszkadza. Dobra impreza i tyle. Ale przedmiotem uchwały była dzierżawa na 9 lat w trybie bezprzetargowym dla obecnego dzierżawcy pod przedmiot zupełnie inny, niż dotychczas była mowa – tam Sunrise jest już tylko jedną z wielu imprez. Tam ma powstać centrum imprezowo-kulturalne. Mnie na przykład zastanowiło, dlaczego to centrum ma budować spółka MDT Production, a nie Kowalski Alliance? Tylko dlatego, że jest COVID’19? Proszę przeczytać przedmiot uchwały i jej bezpośrednie uzasadnienie. Dlaczego Kowalski Alliance nie może wydzierżawić na tydzień czy dwa swojego terenu dla MDT Production, żeby ta zrobiła Sunrise? To coś zmienia dla młodzieży która się tam będzie bawić? Nie, nic nie zmienia. Zmienia dla MDT Production, to oczywiste. Kolejne pytanie, zakładając że Podczele będzie sercem rozrywkowym miasta, co byłoby dla miasta korzystniejsze: pod kątem doświadczenia potencjalnych podmiotów czy proponowanych kwot inwestycyjnych, albo potencjalnych wydarzeń? Nie wiem, ale gdybym był radnym, zapytałbym o to i wolałbym to zweryfikować w przetargu, a nie ze względu na COVID’19. A jeśli radni uchwalą za pół roku plan i ustalą określone rzeczy, to po ewentualnej zmianie umowy jego beneficjentem będzie kto? Ten kto ma tam dzierżawę… Podam proste założenie: na tych 50 hektarach oprócz centrum rozrywkowego, radni w planie, załóżmy, uchwalą możliwość zabudowy hotelowej czy apartamentowej, jako uzupełnienie części rozrywkowej. Nie zdziwiłoby mnie to, bo to nie jest do końca pozbawione sensu. Wyobraźmy sobie, że przychodzi dzierżawca i mówi: tyle tam zrobiłem, mamy markę, dajemy ludziom pracę, dajcie nam zgodę na zabudowę stałą i przedłużcie umowę, bo my robimy, na przykład Sunrise. Oczywiście bez przetargu. Proste? Jak radni się nie zgodzą, można zwołać kolejną konferencję i mówić o szukaniu nowego domu, itd. Oczywiście, ktoś powie, że to obecny dzierżawca wymyślił nową działalność dla tego terenu, że on go dla miasta przywrócił. To nieprawda. Polecam cofnąć się do pierwszej kadencji prezydenta Janusza Gromka i sprawdzić, jakie były plany dla tego terenu i dlaczego ich nie zrealizowano. Podczele pozostawiono jako rezerwę terenową dla nowego prezydenta i nowych radnych, żeby zastanowili się, w jakim kierunku ma być realizowany tam rozwój. Finał tego procesu nastąpi wiosną 2021 roku. Dlaczego więc ktoś chce być szybciej na mecie?

AKT 3
Radni ostatecznie dają zgodę prezydentowi na podpisanie umowy tylko do 2024 roku. W czwartek Krzysztof Bartyzel organizuje konferencję, na której wzrusza się, wychodzi, wraca, oskarża kilku radnych, nie są to moi ulubieńcy w Radzie Miasta, ale takie traktowanie ludzi, którzy zostali wybrani przez kołobrzeżan, czego dopuszcza się ktoś, kto mówi o organizacji imprez kulturalnych czy w ogóle o przedsiębiorczości i zasadach, mogę usprawiedliwić tylko potężnymi emocjami. Chyba, że to celowy zabieg. Tyle, że to nie pierwszy raz, gdy ma być szukane nowe miejsce pod Sunrise. Osobiście, odbieram to jako szantaż, z drugiej strony dziwię się, że przez tyle lat tego potencjalnego miejsca nie znaleziono. Czy to chciał osiągnąć Krzysztof Bartyzel, nie wiem, ale uważam, że na kilka pytań, także stawianych w tym komentarzu, od władz miasta powinniśmy otrzymać odpowiedź.

Żaden radny nie był przeciwko festiwalowi Sunrise. Po konferencji czwartkowej, w Polskę poszła informacja, że jest inaczej. Czy to ten właśnie ekwiwalent promocyjny, wielomilionowy? Chyba nie. Emocje to zły doradca. Nie pierwszy raz interesy prywatnej firmy zderzają się z interesami miasta, zamiast się splatać i tworzyć efekt synergii, ale pierwszy raz słyszę o szczurach, lobbingu, prywacie i załatwianiu różnych rzeczy, zawodowych kłamcach, itd. Jeśli taki efekt chciał osiągnąć dzierżawca, winszuję, ale ja osobiście takie promocji zwolennikiem nie jestem. Tyle, że w całej sprawie nie chodzi ani o Sunrise, ani o promocję. To już chyba jasne, prawda? Takie jest moje zdanie.

Robert Dziemba

Fot. archiwum

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama