- Mam dzisiaj dla mieszkańców Kołobrzegu dobrą wiadomość – tak zaczęła swoją konferencję prasową w sprawie taryf za wodę i ścieki 4 czerwca prezydent Anna Mieczkowska (zobacz). Dalej, pani prezydent opowiedziała cała historię, czyli że spółka przygotowała taryfy, a Wody Polskie w Szczecinie je zakwestionowały, narzucając taryfę jednolitą, co oznaczało, że mieszkańcy Kołobrzegu zapłaciliby więcej, a mieszkańcy gmin zapłaciliby mniej. I teraz, skoro sprawa została umorzona, to każda gmin otrzyma swoją własną taryfę, obliczoną na bazie miejsca powstawania kosztów, będzie to taryfa sprawiedliwa, i tak dalej. Otóż pani prezydent nie powiedziała wszystkiego. Nawet nasza redakcja uwierzyła w sukces miasta i MWiK. Jako jedyni jednak, udzieliliśmy głosu burmistrzowi Gościna Marianowi Sieradzkiemu, który na niżej podpisanym nie zostawił suchej nitki (zobacz). Nikt z nas nie przeczytał decyzji prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”. I to jest błąd. Dlatego nasza redakcja go nadrabia.
Oprócz tego, że tę słynną decyzję Wód Polskich ze Szczecina zaskarżyły Wodociągi i gmina Miasto Kołobrzeg, to zrobiono coś jeszcze. Otóż gmina Miasto Kołobrzeg wystąpiła z porozumienia międzygminnego, którego była liderem, mówiąc krótko, reprezentowała interesy pozostałych gmin w zakresie przepisów prawa, m.in. dotyczących taryf za wodę i ścieki. Gmina Miasto Kołobrzeg upoważniła MWiK do postępowania w przedmiotowej sprawie. Skoro więc Rada Miasta Kołobrzeg uchwaliła, że Kołobrzeg z porozumienia występuje, to po pierwsze, MWiK straciło tytuł do działania w imieniu gminy, a po drugie, ponieważ z porozumienia wystąpił lider, porozumienie przestało istnieć. I takie jest stanowisko prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. A w związku z tym, prezes dokonał uchylenia zaskarżonej decyzji, albowiem nie ma ona racji bytu ze względu na stan prawny, a także umorzył postępowanie co do zasady, ze względu na postępowanie gminy Miasto Kołobrzeg: „Podstawą podjęcia decyzji przez organ II instancji w trybie art. 136 par. 1 pkt 2 KPA jest stwierdzona okoliczność, że na mocy Uchwały NR XIX/281/20 Rady Miasta Kołobrzeg z dnia 26 lutego 2020 r. w sprawie wystąpienia Gminy Miasto Kołobrzeg z porozumienia międzygminnego (…). Okoliczność ta determinuje stwierdzenie, iż postępowanie pierwszoinstancyjne stało się bezprzedmiotowe”. Organ wydający decyzję rozważył kwestię, czy wyjście miasta Kołobrzeg z porozumienia, kończy postępowanie. I wydał odpowiedź twierdzącą: „Wystąpienie z porozumienia „Lidera” – Gminy Miasto Kołobrzeg, skutkuje zmianą stanu faktycznego i prawnego przedkładającego się na postępowanie w sprawie zatwierdzenia taryfy, ponieważ Spółka „Miejskie Wodociągi i Kanalizacja” mogła być wnioskodawcą w tym procesie tylko w ramach czasowych aktualności w obiegu prawnym Porozumienia NR PNW.031.1.2017.K, mocą którego „Liderowi” (zlecającemu Spółce świadczenie usług), Gmina Kołobrzeg, Miasto i Gmina Gościno, Gmina Dygowo, Gmina Rymań, Gmina Siemyśl, Gmina Sławoborze i Gmina Ustronie Morskie, powierzyły przedmiotowe zadanie”. Podsumowując, nie będzie na wyrost powiedziane, że Anna Mieczkowska de facto cieszy się, że postępowanie umorzono, bo wcześniej złożyła wniosek, a radni go przyjęli, do wystąpienia z porozumienia międzygminnego. Tyle, że to rodzi jeden i tylko jeden skutek prawny: umorzenia postępowania. Teraz, spółka przedłoży jeszcze raz taryfy, zapewne zaktualizowane o jakieś parametry związane ze zmianami cen w przyjętym czasookresie. I Wody Polskie zbadają zasadność takich wniosków.
Ani prezydent, ani prezes, słowem nie zająknęli się o dalszej części uzasadnienia prezesa Przemysława Dzidy. A jest ono niezwykle ważne i moim zdaniem, niekoniecznie zgodnym, po pierwsze, z tokiem myślenia MWiK, a po drugie, z tym co było mówione na konferencji. A Wody Polskie, jakby grożą palcem kołobrzeskiej spółce i informują, że rozwiązanie porozumienia „nie może skutkować dysproporcją cen i stawek pomiędzy poszczególnymi gminami, stawiając jednocześnie odbiorców usług z terenu Miasta Kołobrzeg w najkorzystniejszej sytuacji pod względem wysokości tych opłat. Stosowana bowiem przez Spółkę dotychczasowa praktyka determinuje stwierdzenie, iż okoliczność posiadania przez Miasto Kołobrzeg największej liczby udziałów w Spółce jest wykorzystywana do zajmowania przez Miasto Kołobrzeg pozycji dominującej względem pozostałych gmin. (…) Przedsiębiorstwo projektując taryfę przywiązywało większą troskę o „wysokość” ceny za usługę odprowadzania ścieków dla mieszkańców Miasta Kołobrzeg, aniżeli do realizacji zasady ochrony odbiorców usług przed nieuzasadnionym wzrostem cen i stawek opłat, która to zasada powinna być zapewniona wobec wszystkich obywateli, a nie tylko dla jednej, wyodrębnionej według niejasnych kryteriów grupy”. Czy to jest ta radosna informacja dla kołobrzeżan, że organ konstatuje, że to kołobrzeżanom robi się dobrze przy wykorzystaniu dominującej pozycji udziałowca gminy Miasto Kołobrzeg, którą reprezentuje Anna Mieczkowska jako szef zgromadzenia wspólników? Bo tak właśnie twierdzi burmistrz Marian Sieradzki. To powstaje pytanie, kto kogo i za co powinien przepraszać. I to jest aktualne pytanie do pani prezydent.
I to nie koniec wytyków Wód Polskich. Bo dalej czytamy: „Z jednej bowiem strony mamy założenia ustawodawcy, co do sposobu ustalania grup taryfowych, z drugiej zaś stan faktyczny w postaci powiązanego systemu infrastruktury wodociągowo-kanalizacyjnej na obszarze stron wygaszonego porozumienia, której właścicielem jest Spółka „Miejskie Wodociągi i Kanalizacja”. Tak więc właściwości eksploatowanej sieci stanowią jednolitą całość, co dodatkowo podważa słuszność dokonania podziału odbiorców usług według granic administracyjnych jednostek samorządu”. Okazuje się, że prezes Wód Polskich jednak coś podważa. I to nie byle co, bo podstawę taryfy. I czytamy dalej: „Te lokalne uwarunkowania w zakresie świadczonych usług powinny zapewnić wszystkim mieszkańcom eliminację nadmiernego obciążenia kosztami za świadczone usług, jak również eliminację dysproporcji w tych kosztach. Oczywiście, organ nie narzuca Spółce wyboru taryfy jednolitej, czy też ujednolicenia do tego samego poziomu cen i opłat za świadczone usługi. Jednakże tak znaczne różnicowanie pozycji gmin pod względem tych opłat nie może mieć miejsca z punktu widzenia opisanej sytuacji faktycznej (wspólny system kanalizacyjny)”. No to mają rację Wodociągi, czy jej nie mają, skoro Wody Polskie podważają jakąś część stosowanej w taryfie argumentacji? Skoro te same Wody Polskie nie narzucają jednolitej taryfy, to tym samym chyba nie oznacza, że jej stosowanie jest zabronione? A skoro tak, to chyba radość pani prezydent jest przedwczesna. Co więcej, prezes Wód Polskich uprzedza zarzut i Anny Mieczkowskiej i Pawła Hryciowa, że inne podejście do kosztów będzie stanowić subsydiowanie skrośne: „Wyprzedzając ewentualny kontrargument skarżącego, Sąd w takiej sytuacji nie dopatruje się subsydiowania skrośnego”.
To oczywiście stanowisko Wód Polskich, jednakże, nie jest ono moim zdaniem dla miasta korzystne na tyle, żeby, jak uważa Anna Mieczkowska się z tego cieszyć. Nie widzę w tym również sukcesu, ale akcję i reakcję. Miasto wystąpiło z porozumienia, sprawa z mocy prawa stała się niebyła. Jak uderzę się młotkiem w głowę, to raczej na pewno mnie to zaboli. Czy jest się z czego cieszyć? Jedyne co miasto osiągnęło, to opóźnienie całego sporu. Teraz bowiem Wody Polskie zaczekają na wniosek taryfowy. Jeśli nie będzie jednej taryfy, sprawdzą taryfę dla wszystkich gmin razem, aby upewnić się, czy spółka zastosowała się do uwag II instancji. Już wiadomo, że niekorzystny wniosek taryfowy zaskarży gmina Gościno. Patrząc na linię prawną Wód Polskich, raczej obecna taryfa w obecnej formie nie uzyska akceptacji, bo gdyby miało być inaczej, Wody Polskie napisałyby, że wnioski są super, nie mamy uwag, należy stosować się do przepisów prawa. Oczywiście, pozostaje droga sądowa i zapewne tam miasto Kołobrzeg i miasto Gościno będą broniły swoich racji. Ale to oznacza, że na tę dobrą wiadomość przyjdzie nam zaczekać i chwalenie się nią jest stanowczo przedwczesne.
Robert Dziemba
poniżej: fragmenty decyzji PGW Wody Polskie
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.