W tej audycji wybieramy się na wycieczkę dla lasu pod Trzebiatowem, w okolicy miejscowości Jaromino. Miałem okazję być tam ponad 15 lat temu, gdy miejsce to było o wiele bardziej zaniedbane, a kamień, który znajduje się w tym miejscu leżał w nieco innym miejscu.

Trudno powiedzieć, gdyż nie widziałem żadnego opracowania i oryginalnej lokalizacji obiektu, czy był to kamień upamiętniający grób, czy do grobu kierujący, do czego skłania strzałka na kamieniu. Napis jest jednoznaczny: "Grób oficerów Schilla", a więc żołnierzy w korpusie oficerskim, którzy służyli w oddziałach partyzanckich dowodzonych przez Ferdynanda von Schilla. Mieszkańcy miejscowości twierdzili lata temu, że głaz został wywieziony i wyrzucony do lasu przez wojsko, co mogłoby wskazywać, że obiekt został usunięty z przestrzeni publicznej, gdyż upamiętniał pruskiego bohatera. Być może stał gdzieś na terenie wojskowym. Z drugiej strony, do jakiejś potyczki mogło dość w lesie, gdzie następnie żołnierze zostali pochowani, a potem ustawiono pewnego rodzaju kierunkowskaz do mogiły.

Ferdinand Baptista von Schill urodził się w 1776 roku w Bannewitz, a zginął w 1809 roku w Stralsundzie. Jego ojciec był wojskowym, dlatego od młodych lat, von Schill uczył się jazdy konnej czy fechtunku. Do wojska zaciągnął się w wieku 14 lat. Początkowo stacjonował w Pasewalku. W 1806 roku brał udział w porażce wojsk pruskich w wojnie fracusko-pruskiej pod Auerstedt. Został ranny, ale szybko zajął się dalszą działalnością w trwającej wojnie. Uzyskał patent od króla Fryderyka Wilhelma III na tworzenie korpusu ochotniczego w Kołobrzegu i okolicy. Okazało się, że ma bardzo dobre zdolności organizacyjne, a dość szybko jego oddział osiągnął ponad tysiąc ochotników. Działania korpusu dały się okupantowi bardzo mocno we znaki. Wykorzystywał on wysokie morale ochotników, ich wyszkolenie oraz znajomość terenu. W krótkim czasie, Freikorps Schilla stał się postrachem oddziałów napoleońskich. Żołnierze Schilla zasłynęli wzięciem do niewoli w styczniu 1807 roku roku w Choszcznie gen. Victor-Perrina, który miał oblegać kołobrzeską twierdzę. Trafił tu szybciej, niż się spodziewał, tyle, że jako jeniec. Von Schill walczył na Pomorzu także w kolejnych miesiącach. Następnie prowadził działania w innych rejonach. Zginął 31 maja 1809 roku w Stralsundzie.

Głaz w lesie spod Trzebiatowa, jest ciekawą pamiątką historyczną. Podczas prowadzenia badań w Parku Fredry w Kołobrzegu, docierały do nas podobne historie w zakresie losu głazu, który znajdował się w tym miejscu, a informował o poległych pruskich żołnierzach w 1807 roku. Być może został wrzucony do fosy wokół amfiteatru. Głaz w lesie w sąsiednim już powiecie, który odnalazłem po dłuższym czasie, nastawia niezwykle pozytywnie. Jak widać, ktoś o ten relikt przeszłości zadbał. Został on ustawiony na nowo i ogrodzony. Szkoda, że nie ma go na żadnych szlakach turystycznych. To miejsce zasługuje na jakieś dodatkowe zagospodarowanie, żeby można było wybrać się tam na historyczną wycieczkę. Początkowo myślałem, że będzie trzeba ten obiekt zabezpieczyć, ale miłe rozczarowanie czasami naprawdę cieszy, że ktoś o takie miejsca potrafi zadbać.

Robert Dziemba