3 maja obchodzić będziemy kolejną rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Jednocześnie, nie można w tym kontekście zapominać o pierwszych obchodach tego święta – 3 maja 1807 roku. W tym czasie trwało oblężenie Kołobrzegu w wojnie francusko-pruskiej. Przy tej okazji warto skupić się na ciekawej postaci z tego oblężenia, jaką jest Franciszek Dzierżykraj Morawski, ranny podczas walk o Fort Wilczy. W swoich rodzinnych stronach znany był jako „wielkopolski Mickiewicz”. Był jednym z przywódców powstania listopadowego. W Kościele katolickim znana jest jego pieśń roratnia „Niebiosa rosę”… W Kołobrzegu, ma swoją ulicę, ale tu akurat rozpropagowano szczególnie w ostatnich latach księcia Antoniego Sułkowskiego…
Urodził się 2 kwietnia 1783 w Pudliszkach jako syn Wojciecha i Zofii Szczanieckiej. Pojawił się na świeci w zasłużonych wielkopolskim rodzie Dzierżykraj-Morawskich herbu Nałęcz. Uzyskał gruntowne wykształcenie, ucząc się w Lesznie i we Frankfurcie, gdzie studiował prawo. W tamtejszym sądzie był aplikantem, a w sądzie w Kaliszu asesorem. Jego przygoda z wojskiem zaczęła się w 1806 roku, wraz ze zbliżającym się powstaniem. Trafił do 1 pułku utworzonego przez księcia Antoniego Sułkowskiego. Brał udział w walkach pod Tczewem, Gdańskiem i pod Kołobrzegiem. Regularnie awansował. W Kołobrzegu był kapitanem, w 1809 roku w bitwie pod Raszynem awansowany na podpułkownika. Podczas oblężenia twierdzy kołobrzeskiej, w walkach o Fort Wilczy, został ranny. Jak sam pisał we wspomnieniach „Ranny byłem w ramię siekańcami przy tej sposobności pochwałę męstwa i od razu Krzyż Kawalerski emaliowany, Orderu „Virtuti Militari” otrzymałem”. Był jedynym żołnierzem, o którym mowa w źródłach, który otrzymał to odznaczenie za walki o Kołobrzeg (pochwała w dacie 7 maja). W kolejnych kampaniach walczył pod Sandomierzem i Smoleńskiem, Tarutino i nad Berezyną. W 1812 roku został pułkownikiem. W 1813 roku wziął udział w bitwie pod Lipskiem, po której został odznaczony Złotym Krzyżem Oficerskim Legii Honorowej. W latach 1813-1814 był szefem sztabu głównego wojsk polskich. Następnie, służył w armii Królestwa Polskiego i awansował na generała. Regularnie doceniany i odznaczany.
30 listopada 1830 roku wybuchło powstanie listopadowe. Morawski był wówczas dowódcą 1 brygady 2 dywizji piechoty w Lublinie. Stanął po stronie powstańców. W 1831 roku został mianowany na generała dyżurnego armii powstańczej. Od marca do września 1831 roku był ministrem wojny w rządzie powstańczym. Ten ostatni okres w jego wojskowej historii nie jest oceniany jednoznacznie. Można zaryzykować twierdzenie, że w tym zakresie sam Morawski nie miał specjalnego wyboru, wypełniając swoje obowiązki. Mianowany pełnomocnikiem ds. rokowań, prowadził rozmowy z Rosjanami. Poparł bezwzględne przyjęcie warunków kapitulacji. Ostatecznie, opuściwszy swoje oddziały, powołując się przy tym na swoją rezygnację z funkcji ministra wojny, złożył przysięgę carowi Mikołajowi I. Został zesłany do Wołogdy. To krytyczne podejście do działań Morawskiego, wskazuje z jednej strony na nielojalne wobec powstańców zachowanie w postaci bezwarunkowej zgody na żądania kapitulacji, natomiast z drugiej, kończyło to w konkretny sposób przegrany zryw powstańczy. Według jego biografów, na tym tragedia tej oddanej polskiej sprawie postaci się nie skończyła. Na zesłaniu, próbował umniejszyć, a wręcz zdyskredytować swoją działalność powstańczą, czym miał wstawić się u władz zaborczych, celem powrotu do domu i opieki nad dziećmi. Trudno jednoznacznie ocenić to działanie. Morawski sam pisał o tym tak, po 25 latach służby wojskowej: „Czułem, że powinnością być żołnierzem – i byłem nim; czuję, że trzeba przedzierzgnąć się na kmiecia – i znowu nim jestem; lecz żadnego z tych zawodów nie lubiłem”. W 1833 roku osiadł w Lubonii.
Zajmuje ważne, aczkolwiek wydaje się, że drugorzędne miejsce w poczcie poetów polskich. Zyskał popularność „Mową pogrzebową na cześć księcia Józefa Poniatowskiego” z 1813 roku. Brał udział w polskim życiu literackim. Należał do Towarzystwa Przyjaciół Nauk i był członkiem loży masońskiej. Zasłynął jako twórca bajek, choć jego dorobek jest o wiele większy, tłumaczył m.in. dzieła Szekspira. Zmarł 12 grudnia 1861 roku. Pochowany na cmentarzu w Oporowie, niedaleko Lubonii.
W latach 60-tych XX wieku, podczas ustalania nazw ulic, upamiętniono ważne postaci związane z walkami o Kołobrzegu w 1807 roku: dowódcę – księcia pułkownika Antoniego Sułkowskiego, kapelana pułku – księdza Ignacego Przybylskiego i właśnie kapitana Franciszka Morawskiego. Wszyscy są patronami ulic. Generał Jan Henryk Dąbrowski został patronem parku na Osiedlu Lęborskim.
Robert Dziemba
Morawski: generał, minister, poeta, ranny pod Kołobrzegiem

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.