Jak to wielokrotnie podkreślam, kołobrzeskie dzieła sztuki nie muszą znajdować się w muzeach, czy w ratuszu, a nawet gdy znajdują się w kościele, nie muszą wyglądać na jakieś wybitnie wyjątkowe. Na ten obraz uwagę zwrócił były dyrektor Domu Księży Emerytów przy kościele rektoralnym, ksiądz Piotr Zieliński. I dzięki naszej ciekawości dokonaliśmy kilku ciekawych odkryć.
W naszej książce o historii małego kościoła nad Parsętą, ksiądz Piotr napisał tak: „(…) W północnej części widzisz ołtarz Najświętszego Serca Pana Jezusa, który poświęcono 10 czerwca 1962 r. Wykonał go według własnego projektu rzeźbiarz Franciszek Męczykowski z Czerska. W kronice parafialnej odnotowano: „W skrzydłach bocznych zawiera dwie płaskorzeźby z drzewa lipowego ze scenami przebicie boku na krzyżu i objawienie się św. Małgorzacie Mari. Pośrodku w głębi złocona rama bogato artystycznie rzeźbiona z obrazem Serca Jezusowego. Obraz jest kopią słynnego dzieła Serca Jezusowego Feuersteina, znajdującego się w pinakotece w Dreźnie i malowany był przez rektora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Dla kościoła tutejszego został ofiarowany przez Halinę Łuczyńską z Poznania, matkę żony dra Bambera w zamian za pewną ilość Mszy Świętych w jej intencji odprawianych. Obraz jest bardzo piękny i kultowy, nawiązujący kontakt modlitewny pomiędzy modlącym się przed nim, a Chrystusem”. W opinii wielu kołobrzeżan, również sióstr zakonnych i kapłanów, przed tym obrazem wymodlono wiele łask i do dziś otoczony jest wielką czcią wiernych”.
Skąd w powojennym Kołobrzegu wzięła się kopia obrazu Feuersteina? I kto to taki był? Martin von Feuerstein był niemieckim malarzem i pedagogiem, zwolennikiem ruchu nazarejskiego, zajmującego się żywym malarstwem religijnym. Jego celem było ożywienie sztuki i stanowił on swoistą odpowiedź na klasycyzm. Zdaniem przedstawicieli ruchu nazarejskiego sztuka powinna odzwierciedlać wartości duchowe. Martin von Feuerstein (1856-1931) jest autorem niezwykle popularnego w Kościele katolickim przedstawienia Najświętszego Serca Pana Jezusa, zwłaszcza, że w okresie II połowy XIX wieku idea ta przeżywała renesans, także przy wsparciu papiestwa. Kopie tego obrazu były niezwykle popularne. Tworzono obrazki, które trafiały z modlitewnikami do poszczególnych zaborów, a z tych obrazków powstawały obrazy w polskich parafiach, także już w okresie dwudziestolecia wojennego.
Według pierwotnych właścicieli obrazu, kopia dzieła Feuersteina miała powstać w latach 30-stych XX wieku i wyjść spod pędzla rektora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Niestety, przeprowadzona analiza nie pozwala ustalić właściwości sygnatury. Można przyjąć, że o ile autorem dzieła jest rektor ASP w Krakowie, mógł to być Józef Mehoffer, ale to bardzo robocza hipoteza.
Halina Łuczyńska, właścicielka obrazu, początkowo podarowała go do jednego z poznańskich kościołów, gdzie powieszono go w zakrystii. Gdy w 1959 roku zamieszkała tu jej córka z mężem, także i ona przeprowadziła się do Kołobrzegu. Zabrała także obraz z kościoła w Poznaniu i przekazała tutejszej parafii.
Robert Dziemba
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.