Broken Clouds

6°C

Kołobrzeg

18 kwietnia 2024    |    Imieniny: Apoloniusz, Bogusława, Bogusław
18 kwietnia 2024    
    Imieniny: Apoloniusz, Bogusława, Bogusław

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

ratownictwo kołobrzeg

Od początku istnienia zorganizowanej żeglugi bałtyckiej, funkcjonowały bardziej bądź mniej skuteczne formy ratownictwa. Bałtyk, to szczególne morze, na którym często dochodziło do wypadków i śmierci ludzi.

Morze Bałtyckie jest zimne i kapryśne. Przez większą część roku, nawet dziś nasze szanse na przeżycie w chłodnych wodach są niskie. Nie inaczej było setki lat temu. W czasach Hanzy, w okresie zimowym trwała przerwa w żegludze, najczęściej obejmująca miesiące: grudzień, styczeń i luty. Było to spowodowane zamarzaniem Bałtyku. Wiosną i jesienią nie brakowało sztormów, źródeł uszkodzeń i wypadków. Jednak koszty strat rekompensowały zyski z handlu z żeglugi pomiędzy wschodem a zachodem Bałtyku. Co więcej, od XVII wieku zaczęła rozwijać się gałąź żeglugi związania z przewozami turystycznymi. Kolejne wypadki powstawały w czasach wojen, gdy przez Bałtyk przepływały liczne floty poszczególnych koalicji. W tym czasie w Kołobrzegu nie istniała zorganizowana służba ratownictwa morskiego.

Początki ratownictwa morskiego na Bałtyku sięgają XVII wieku, gdy z inicjatywy jednego z kupców i armatorów zbudowano statek do prowadzenia akcji ratowniczych, który stacjonował w Wisłoujściu. Jednak zorganizowane ratownictwo morskie, które byłoby zorganizowaną inicjatywą rządową, powstało w Prusach dopiero z początkiem XIX wieku. Wzorowano się na ratownictwie angielskim. Powstały łodzie ratownicze, a na wybrzeżu ustawiono moździerze do wystrzeliwania lin ratowniczych. Działalność rządu napotykała jednak na konkurencję prywatnych organizacji, w których zrzeszali się mieszkańcy Prus, aby nieść pomoc potrzebującym na morzu. Praca ratowników – ochotników cieszyła się dużym zainteresowaniem ze strony społeczeństwa, a środki pochodzące ze zbiórek i donacji były przeznaczane na wynagrodzenia, a nawet utrzymanie rodzin. Kolejnym etapem rozwoju ratownictwa morskiego było powstanie 29 maja 1865 roku Niemieckiego Towarzystwa Ratowania Rozbitków w Bremie. Pod jego zarząd w 1884 roku przekazano pruskie bazy ratownicze i tak nastąpił ich rozwój, doposażenie i specjalizacja ratownicza. Kolejne inwestycje i zakup sprzętu możliwy był dzięki społecznemu wsparciu. Ówczesne hasło głosiło, że „honorowym obowiązkiem każdego Niemca jest pomoc w stowarzyszeniu”. Obok infrastruktury, niezbędne były inwestycje w kapitał ludzki. Ratownicy działali tym chętniej, jeśli wiedzieli, że ich los nie będzie społeczeństwu obojętny, a i na starość będą mogli liczyć na pomoc, gdy swoje młode lata poświęcą ratowaniu życia innych. Model ten funkcjonował z powodzeniem do 1945 roku. Przez 80 lat uratowano łącznie 5000 ludzi.

Nie znamy dokładnej daty powstania stacji ratownictwa morskiego w Kołobrzegu. Wiadomo natomiast, że miała ona długie tradycje, a więc istniała przez powstaniem Niemieckiego Towarzystwa Ratowania Rozbitków. Pierwsza stacja ratowników znajdowała się pomiędzy falochronem wschodnim a Kąpieliskiem dla Pań (okolice „Restauracji Portowej”). Była to szopa prawdopodobnie drewniana, ustawiona na wydmach. Być może jest ona widoczna na ilustracji z epoki, w której widoczne jest ujście Parsęty i Fort Ujście. Był to budynek barakowy, jednokondygnacyjny, w którym przechowywano łódź ratowniczą. Wiadomo, że była to szopa mała. W Kołobrzegu znajdował się także 10-funtowy moździerz żelazny systemu Manby, z którego wystrzeliwano linę ratowniczą. Jest on bardzo podobny do moździerza pruskiego, który znajduje się w Muzeum Miasta Kołobrzeg w Pałacu Braunschweigów (na ilustracji). W 1870 roku, kołobrzeska stacja przeszła pod zarząd Niemieckiego Towarzystwa Ratowania Rozbitków. Na plaży ulokowano żelazną łódź ratowniczą typu Francis (długość 8,5 metra), a także dostarczono ciężki aparat rakietowy. W 1886 roku, zrezygnowano z bazy na plaży i ratownicy przenieśli się w głąb portu (skrzyżowanie z ul. Morską). Powstała tam nowa szopa ratownicza (lokalizacje zaznaczone na mapie), a dach budynku kryty był dachówką. Podobne szopy powstawały na całym wybrzeżu (ilustracja). W tym samym roku, do Kołobrzegu dotarła nowa łódź ratownicza wykonana z blachy falistej, wykonana w fabryce w Bremie. Zakup sfinansowany został ze zbiórek przeprowadzonych przez berlińskich urzędników telegrafu. W 1888 roku zbudowano specjalny maszt do ćwiczeń dla ratowników, a także dostarczono aparat do wystrzeliwania liny ratowniczej.

W 1893 roku powstała druga baza ratownicza, po zachodniej stronie ujścia Parsęty. Powodem była konieczność szybkiej organizacji akcji ratowniczych. W ten sposób powstała stacja „Kolbergermünde West”, dla odróżnienia od „Kolbergermünde Ost”. W zachodnie bazie umieszczono wyrzutnię liny ratowniczej i 7,5-metrową łódź ratowniczą wykonaną z blachy falistej, którą ochrzczono „Graf von Genisenau”, od nazwiska komendanta Twierdzy Kołobrzeg, broniącego miasta przed wojskami napoleońskimi w 1807 roku. W bazie tej wzniesiono także masz ćwiczebny. Przez wiele lat, lokalnym strukturom ratowniczym Niemieckiego Towarzystwa Ratowania rozbitków kierował zasłużony Otto Jaenicke. Wielu ratowników mieszkało blisko bazy, jak Ernst Laske, wieloletni sternik zamieszkały przy ul. Cichej. Ratownicy byli wspierani przez kołobrzeskich przedsiębiorców, którzy na przykład użyczali bezpłatnie zaprzęgi konne (firma Lau&Mampe). Na alarm zwoływał ich ufundowany dzwon, który znajdował się w porcie. Jego dźwięk musiał być donośny, ale też słyszalności sprzyjało sąsiedztwo samych rodzin ratowników.

Najtragiczniejszym dniem w historii kołobrzeskiej floty rybackiej był 19 marca 1907 roku. Potężny sztorm zaskoczył rybaków. Na połów wypłynęło 18 kutrów, wróciło zaś tylko 6. Większość rozbitków podjęli ratownicy z Ustki. Morze zabrało 2 osoby: Gustava Radmanna i Ericha Zenke. Kołobrzescy ratownicy do 1924 roku uratowali 64 rozbitków. Łódź motorowa zaczęła stacjonować w Kołobrzegu dopiero w 1939 roku. Była to łódź żelazna, o długości 11 metrów, zbudowana z stoczni z Finkewerder. Ochrzczono ją nazwiskiem pruskiego bohatera z Kołobrzegu z czasów obrony miasta z 1807 roku – Nettelbeck. Cumowano ją w basenie portowym. Nowy slip z szopą ratowniczą nie powstał, plany budowy przerwała wojna. Od 1941 roku wykorzystywano ją w Piławie. Łącznie, ratownicy obu stacji ratowniczych do 1945 roku ocaliły 90 rozbitków.

Robert Dziemba
Ilustracje pochodzą z archiwum Fundacji Historia Kołobrzegu, a także należą do domeny publicznej
Przy pisaniu artykułu, autor korzystał z książki Antoniego F. Komorowskiego: „Bezpieczeństwo i ratownictwo morskie na południowym Bałtyku. Przełom XIX i XX wieku (od Świnoujścia do Piasków)”.

ratownictwo kołobrzeg
ratownictwo kołobrzeg
ratownictwo kołobrzeg
ratownictwo kołobrzeg

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama