Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

Kołobrzeg stolicą ucieczek z PRL (2)Kołobrzeg stolicą ucieczek w PRL (10)... Ich ucieczka skończyłaby się sukcesem, gdyby mieli więcej szczęścia. Na przeszkodzie stanęła awaria silnika i rybacy z Dziwnowa.


Bracia Robert i Wiesław Bielewiczowie długo przygotowywali się do ucieczki. Na początku czerwca 1986 roku Robert Bielewicz przybył nad morze, aby dokonać rekonesansu i wówczas został zatrzymany w Niechorzu jako podejrzany o zamiar nielegalnego przekroczenia granicy. Twardych dowodów zabrakło i dochodzenie umorzono po przeprowadzeniu rozmowy profilaktyczno-ostrzegawczej. Bracia mieszkający na stałe we Wrocławiu, nad morze przyjechali pod koniec marca 1987 roku samochodem marki Syrena. Mieli ze sobą ponton typu „Pasat-4K” z silnikiem „Salut-3” oraz ponton „Osa-250” z silnikiem „Porelle 7,5”, dwie pary wioseł, kanistry ze stu litrami benzyny, cztery kompasy, płaszcze nieprzemakalne i spodnie gumowe, a także podręcznik do nawigacji. Samochód pozostawili w Pogorzelicy w lesie w odległości 300 metrów od brzegu. Sprzęt i wyposażenie przenieśli na plażę. Pontony napompowali osłonięci betonowymi kręgami. Pogoda im sprzyjała, bo wiał wiatr SW o sile 2-40, a stan morza wynosił 2 w skali Beauforta i nie przewidywano zmian.

O godzinie 5.15 bracia ruszyli w morze ku wolności. Robert płynął na pontonie „Osa-250”, a Wiesław na „Pasat-4K”. Silnik „Salut-E”, który był w pontonie Wiesława, przytarł się i awarii uległ układ zapłonowy. Próby naprawy okazały się nieskuteczne i dlatego Robert wziął na hol ponton Wiesława. Szybkość żeglugi znacznie spadła, ale bracia uparcie podążali na północ ku Bornholmowi. Przez dziewięć godzin przepłynęli 30 Mm, tj. przekroczyli półmetek. Wówczas spotkał ich kolejny pech, gdyż natknęli się na rybaków z Dziwnowa na kutrach DZI-24 i DZI-29. Rybacy przerwali połowy i zabrali z morza oba pontony z braćmi Bilewicz, a następnie zawiadomili WOP. Po uciekinierów przypłynął z Kołobrzegu Okręt OPA-324 pod dowództwem Wiesława Dębskiego.

Prokuratura w Świnoujściu wszczęła śledztwo i aresztowano obu braci. Nie przyznali się do ucieczki twierdząc, że wypłynęli w morze, aby dotrzeć silniki, a po awarii jednego z nich zostali zepchnięci przez wiatr na północ. Jeden z rybaków zeznał, że bezpośrednio po zatrzymaniu przyznali się, że ich celem był Bornholm, z którego zamierzali przedostać się do Francji. Przeszukano mieszkanie Roberta Bielewicza i znaleziono korespondencję z konsulatem z Francji w Krakowie, z której wynikało, iż spotkał się on z odmową wydania wizy wjazdowej, gdyż jego zachowanie stanowiło niebezpieczeństwo dla porządku publicznego. Z przeglądu akt paszportowych wynikało, że w 1982 roku usiłował on dokonać zamachu na Konsulat Generalny PRL w Lyonie i z tego powodu został deportowany.

W dniu 14 lipca 1987 roku przed Sądem Rejonowym w Gryficach odbyła się rozprawa, w czasie której bracia nadal nie przyznawali się do winy. Sąd nie uznał ich wyjaśnień i skazał obu na kary po 1 roku pozbawienia wolności, a za próbę wywiezienia dewiz skazał dodatkowo Roberta Bielewicza na 50.000 zł grzywny. Sąd orzekł również przepadek 80 marek niemieckich, 60 franków szwajcarskich, 100 franków francuskich i 200 koron duńskich i 200 koron szwedzkich, a także obu pontonów i silników.

Również i w przypadku ucieczki braci Bielewiczów nie ulega wątpliwości, że zostali oni zatrzymani na otwartym morzu daleko poza wodami terytorialnymi, które w tym czasie miały szerokość 12 Mm. Konwencja Narodów Zjednoczonych o prawie morza z 10 grudnia 1982 roku regulowała w art. 111 prawo pościgu stanowiąc:
„1. Można wszcząć pościg za obcym statkiem, jeżeli właściwe władze państwa nadbrzeżnego mają dostateczne podstawy, aby podejrzewać, że statek ten naruszył ustawy i inne przepisy prawne tego państwa. Taki pościg musi się rozpocząć, gdy obcy statek lub jedna z jego łodzi znajduje się na wodach wewnętrznych, na wodach archipelagowych, morzu terytorialnym lub w strefie przyległej państwa ścigającego, i może być kontynuowany poza morzem terytorialnym lub strefą przyległą, pod warunkiem że pościg nie został przerwany. Nie jest konieczne, aby statek wydający rozkaz zatrzymania się obcemu statkowi, płynącemu przez morze terytorialne lub strefę przyległą, również tam się znajdował w chwili odbioru tego rozkazu przez statek wezwany. Jeżeli obcy statek znajduje się w strefie przyległej określonej w artykule 33, pościg można wszcząć tylko w związku z naruszeniem praw, dla których ochrony została ustanowiona ta strefa.
3.Prawo pościgu ustaje z chwilą wejścia ściganego statku na morze terytorialne własnego państwa lub państwa trzeciego.
4.Pościg uważa się za wszczęty tylko pod warunkiem, że ścigający statek upewnił się za pomocą możliwych do zastosowania środków, jakimi dysponuje, że ścigany statek lub jedna z jego łodzi bądź też inne jednostki wspólnie z nim działające i używające ściganego statku jako swej bazy znajdują się w granicach morza terytorialnego albo, stosownie do okoliczności, w strefie przyległej lub w wyłącznej strefie ekonomicznej, lub nad szelfem kontynentalnym. Pościg można wszcząć wyłącznie po podaniu wizualnego lub dźwiękowego sygnału do zatrzymania się, z odległości pozwalającej na jego odbiór przez obcy statek.
5.Prawo pościgu może być wykonywane tylko przez okręty wojenne lub samoloty wojskowe albo przez inne statki morskie lub powietrzne, które posiadają wyraźne znaki rozpoznawcze świadczące o tym, że pozostają one w służbie rządowej i że są upoważnione do takich działań.
8.Jeżeli statek został zatrzymany poza morzem terytorialnym w okolicznościach, które nie usprawiedliwiały wykonywania prawa pościgu, należy mu wynagrodzić wszelkie wyrządzone straty i szkody.”

Polska konwencję tę przyjęła dopiero w 2002 roku tym niemniej była związana z wcześniejszą konwencją o morzu pełnym z dnia 29 kwietnia 1958 roku sporządzoną w Genewie, która w art. 23 miała prawie identyczne zapisy. Polskę komunistyczną obowiązywało przyjęte przez nią prawo międzynarodowe, które zakazywało, aby statki rybackie poza morzem terytorialnym dokonywały zatrzymań, gdyż takie uprawnienie przysługiwało okrętom wojennym w czasie pościgu, którego początek winien nastąpić na morzu terytorialnym, a więc w pasie 12 Mm.


Edward Stępień

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama