Broken Clouds

4°C

Kołobrzeg

25 kwietnia 2024    |    Imieniny: Marek, Jarosław, Wasyl
25 kwietnia 2024    
    Imieniny: Marek, Jarosław, Wasyl

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

Kołobrzeg stolicą ucieczek z PRL (2)Kołobrzeg stolicą ucieczek w PRL (6)... Aby wyrwać się z komunizmu, najwspanialszego ustroju świata, pomysłowość zdaje się być nieograniczona, o czym świadczą losy Heidrum Kreller, lekarza anestezjologa w Szpitalu w Ebersbach oraz jej syna Jana i męża Petera.


10 czerwca 1980 roku w czasie rutynowej kontroli granicznej pasażerów promu PŻB „Wilanów” w Świnoujściu, funkcjonariuszy Granicznej Placówki Kontrolnej zainteresował austriacki samochód marki Citroën. Bagażnik tego samochodu był załadowany różnymi paczkami, klamotami i wydawało się, że ma wypełniony całą pojemność. Funkcjonariusze GPK po opróżnieniu bagażnika i zdjęciu wyściełającej wykładziny otworzyli klapę i odkryli pod nią Heidrum Kreller i jej dziesięcioletniego syna Jana. Skrytka była wykonana bardzo fachowo, wyścielona grubym filcem, który dawał trochę komfortu w bardzo ciasnym pomieszczeniu.

Podczas wstępnego przesłuchania lekarka zeznała, że postanowili uciec na zachód, gdyż mąż został zwolniony ze szpitala, gdzie był dyrektorem. Do Polski przyjechała z mężem Peterem Kreller samochodem marki Wartburg, a w Zielonej Górze spotkała się z kierowcą - obywatelem Austrii Johannem Rathauscherem. Wyjaśnił on wopistom, że cztery dni wcześniej zadzwonił do niego nieznany mężczyzna, który zaproponował, aby za 6000 szylingów wywiózł z Polski do Szwecji dwóch obywateli NRD. Przemyt ludzi miał się odbyć w specjalnie wykonanej skrytce pod bagażnikiem w samochodzie Citroën. Johann Rathauscher wyraził zgodę na propozycję i pojechał do Zielonej Góry, gdzie w hotelu czekała na niego pani Kreller z dziesięcioletnim synem. Wspólnie pojechali do Świnoujścia, gdzie mieli wsiąść na prom. Kilkanaście kilometrów przed celem uciekinierzy weszli do skrytki pod bagażnikiem, a kierowca na wierzchu porozkładał różne przedmioty maskujące. Po zatrzymaniu, kierowcę osadzono w areszcie, a kobietę z dzieckiem trzy dni później przekazano władzom NRD. Małoletni trafił do schroniska dla nieletnich. Losy jego matki nie są znane, ale zapewne spędziła dłuższy czas w więzieniu demokratycznych Niemców.

Służby graniczne PRL i NRD współpracując przeprowadziły intensywne działania operacyjne mające na celu ustalenie organizatorów przerzutu i sposobu ich działania. Polscy wopiści próbowali ustalić, co się stało z mężem uciekinierki doktorem Peterem Krellerem, którego początkowo uważano za organizatora. Jak ustalono, według pierwotnego planu Peter Kreller miał poczekać na powrót kierowcy w Zielonej Górze, a następnie wykorzystując tę samą skrytkę przedostać się do Szwecji promem wypływającym z Gdańska. Zaalarmowano więc wszystkie punkty graniczne i rozpoczęto poszukiwania Petera Krellera na terenie trójmiasta. Nie natrafiono na żadne ślady. W kilkanaście dni później nadeszła informacja, że 22 czerwca 1980 roku na przejściu granicznym Rusowice-Rajka między Czechosłowacją i Węgrami zatrzymano do kontroli samochód marki „Mercedes 280”, którym podróżowali Austriacy - Anton Hoffer i Martin Geiger. Węgrzy ujawni w bagażniku skrytkę, w której ukryty był dr Peter Kreller. W tym czasie obywatele NRD mogli przyjeżdżać do Polski i Czechosłowacji na podstawie dowodu osobistego, natomiast aby wjechać na Węgry musieli mieć paszport ze specjalną wkładką. Dr Peter Kreller pozbawiony był paszportu, gdyż w 1978 roku wraz z żoną Heidrum i synem próbowali z Węgier przedostać się nielegalnie do Jugosławii. Zostali przez Węgrów zatrzymani i osadzeni na cztery tygodnie w areszcie, a następnie przekazani do NRD. W demokratycznych Niemcach zostali skazani na karę więzienia z zawieszeniem, ale równocześnie oboje wydalono z partii i pozbawiono Petera stanowiska dyrektora szpitala. Po tych doświadczeniach małżonkowie Kreller postanowili za wszelką cenę opuścić komunistów vel demokratów ze wschodnich Niemiec. Za pośrednictwem jednego z pacjentów oraz znajomych z Niemiec zachodnich nawiązali kontakt z grupą Austriaków kierowanych przez mężczyznę, którego nazywano Kurtem. Organizacja ta była w posiadaniu czterech samochodów osobowych ze specjalnie przygotowanymi skrytkami do przemytu ludzi, głównie z NRD. Wykorzystywano w cym celu również specjalnie przystosowane samochody ciężarowe, które wykonywały przewozy w transporcie międzynarodowym. Według oceny Stasi, grupa Kurta przetransferowała z NRD do Niemiec zachodnich za pośrednictwem Polski, Czechosłowacji bądź Węgier kilkadziesiąt osób. Kurierzy, którzy bezpośrednio transportowali ludzi otrzymywali wynagrodzenie 25000 szylingów plus 6000 szylingów na koszty.

Zatrzymany w Świnoujściu Johann Rathauscher w grupie Kurta początkowo zajmował się wykonywaniem skrytek w samochodach, a następnie podjął się funkcji kuriera. W śledztwie do końca utrzymywał, że przemyt rodziny Kreller był jego pierwszym zadaniem kurierskim. Johann Rathauscher wysłał kilka listów z prośbą o wpłacenie kaucji pieniężnej. Nikt go nie wsparł i w konsekwencji 4 września 1980 roku prokurator sporządził przeciwko niemu akt oskarżenia zarzucając udzielenie pomocy w przekroczeniu granicy. Sąd Rejonowy w Świnoujściu wyrokiem z dnia 29 października 1980 roku skazał Johanna Rathauschera na dwa lata pozbawienia wolności oraz orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa samochodu marki Citroën-kombi, gdyż było to narzędzie służące do popełnienia przestępstw.

Granica pomiędzy NRD a RFN była szczególnie dobrze pilnowana i zapewne dlatego obywatele NRD często wybierali drogę poprzez Polskę jako zdecydowanie bardziej pewną i bezpieczną. Nasi wopiści w odróżnieniu od enerdowskich rzadziej strzelali do ludzi próbujących nielegalnie przekroczyć granicę.

Wszystkie poniższe zdjęcia pochodzą z akt Pomorskiej Brygady WOP, sygn. akt RSD 8/80 i zostały wykonane przez technika kryminalistycznego sierż. Krzysztofa Kaczmarczyka.


Edward Stępień

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama