Clear Sky

3°C

Kołobrzeg

19 marca 2024    |    Imieniny: Józef, Bogdan, Marek
19 marca 2024    
    Imieniny: Józef, Bogdan, Marek

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

Tajemniczy obraz z kolegiatyCzy największą świątynię średniowiecznego Kołobrzegu zbudowano dzięki pieniądzom zebranym przez Franciszkanów? Tak głosi znana od kilku wieków legenda o trzech mnichach.


Pierwszym autorem, cytującym przedmiotową legendę, jest Kazimierz Ślaski. W swojej książce pt. „Dzieje ziemi kołobrzeskiej do czasów jej germanizacji” (1948), pisze tak: „Kościół Najśw. Maryj Panny Chwalebnej, kolegiata i parafialna świątynia miasta był chlubą mieszczan, którzy hojnymi datkami wspierali jego budowę. Legenda głosi, że pieniądze na ten zbożny cel uzbierali trzej mnisi Franciszkanie, pielgrzymując przez rok po całym świecie” (pisownia oryginalna). Niestety, autor nie podał źródła, więc legenda ta wydawała się niezwykle nieprawdopodobna. Co więcej, jej abstrakcyjną wersję podawał R. Śmigielski w swoim „Przewodniku Milenijnym”: „Trzem mnichom z zakonu żebraczego we śnie ukazał się czerwony sznur do mierzenia, który sam pokazał, gdzie i jak mają zbudować miasto, a wraz z nim i kościół. Zakonnicy przystąpili do dzieła. W rzeczywistości było jednak tak, że jeden z nich przeżył dwóch pozostałych i dlatego mógł wznieść wyższą środkową wieżę, podczas gdy tamci dwa ze względu na swoją przedwczesną śmierć nie mogli zbudować swoich wież”.

Moje podejście do legendy uległo ostatnio zmianie. Stało się tak za sprawą doktora Marka Mućka, który na tekst o trzech mnichach natknął się w czytankach z Pomorza przeznaczonych do szkół ewangelickich. Książka została wydana w 1916 roku. A oto jak brzmi XX-wieczna wersja legendy:
Kościół Świętej Marii czy też inaczej Katedra w Kołobrzegu jest jednym z największych i najpiękniejszych kościołów na Pomorzu. Ma ona wieżę z trzema iglicami, z których środkowa jest najwyższa. O budowie tej katedry opowiadano następująco:
Gdy kołobrzeżanie rozpoczęli budowę, zabrakło im wkrótce pieniędzy i musieli dalsze prace wstrzymać. Wtedy pojawiło się trzech mnichów, którzy zaoferowali, że będą pielgrzymować przez wszystkie kraje chrześcijańskie, żeby brakujące pieniądze zebrać. Chcieli być jednak pewni tego, czy im się to powiedzie i czy ich zamiar jest w Niebie dobrze widziany. Dlatego poprosili Boga, żeby we śnie każdemu z nich ziścił po jednym cudzie. Pierwszy chciał objąć swoją ręką słońce, drugi chciał, żeby jego głowa została nakryta przez górę, czego życzył sobie trzeci tego już nie wiadomo. I spełniły się w ich snach cuda, o jakie prosili. Po tym udali się w drogę, każdy sam. Wędrowali przez cały chrześcijański świat i zebrali tak wiele pobożnych datków, że mieli więcej pieniędzy niż trzeba było, żeby okazałą budowlę ukończyć. Gdy więc zostały jeszcze pieniądze po zbudowaniu katedry, postanowili mnisi, że każdy z nich postawi iglicę na wieży katedry. Tak też się stało, ale dwóch z nich zmarło zanim budowa została ukończona, a ten który w swoim śnie obejmował ręką słońce, doczekał ukończenia dzieła. Był to mnich, który środkową iglicę chciał zbudować, która to powstała wyższa niż dwie pozostałe. Dla uczczenia trzech mnichów stworzono w kościele malowidło. Jest ono namalowane na drewnie i wygląda na tak stare, że musiało zostać namalowane więcej niż przed pięciuset laty. Trzech mnichów przedstawiono na nim w pozycji leżącej, kiedy to wypoczywają po swej długiej podróży”.

I faktycznie, w wypisie dóbr kolegiackich znajduje się obraz przypisywany na koniec XV wieku. Było to olej na desce. Formalnie, dzieło to jest bardzo podobne do istniejącego w kolegiacie obrazu „Pokłon Trzech Króli” z około 1500 roku. Ta sama dynamika obrazu, uśmiech na twarzach postaci, a także dymki z napisami w głębi. Podobieństwo kompozycji pozwala nam przypuszczać, że to ten sam autor namalował obydwa obrazy, ale to jedynie przypuszczenie. Paul Hinz, autor książki „Der Kolberger Dom” (1936) sugeruje, że w tym czasie w kolegiacie działał malarz Jakub Vridach, ale Vridachowi przypisuje się wiele dzieł kołobrzeskiej kolegiaty, łącznie z częścią polichromii. Hinz, cytując Kuglera wskazuje, że autor bądź fundator mógł być wyznawcą świętego Franciszka.

Na średniowiecznym obrazie, który niestety nie zachował się do naszych czasów, Franciszek jest postacią środkową. Widoczne są jego atrybuty w postaci stygmatów: dwóch ran na dłoniach, dwóch na stopach i ranie w boku. Stygmaty, święty miał otrzymać w miejscowości La Verna 14 lub 15 września 1254 roku. Mnich z lewej strony, jest śpiącym towarzyszem świętego. W ten sposób bardzo często przedstawiano Franciszka. Po prawej, znajduje się kolejnych mnich, trzymający w prawej dłoni słońce z chrystogramem IHS. Według Hinza, to postać św. Bernardyna ze Sieny. W lewej ręce trzyma on księgę ze słabo widocznym tekstem. Hinz podaje jego fragment: „Pater magnificavi nomen hominibus” i wskazuje jako źródło Ewangelię Św. Jana 17, 4-5. Ale nie zgadza się to z łacińskim tłumaczeniem Biblii. Chodzi o kolejny fragment J 17, 6-8: „Manifestavi nomen tuum hominibus, quos dedisti mihi de mundo. Tui erant et mihi eos dedisti et sermonem tuum servaverunt. Nunc cognoverunt quia omnia, quae dedisti mihi, abs te sunt, quia verba quae dedisti mihi dedi eis, et ipsi acceperunt et cognoverunt vere quia a te exivi et crediderunt quia tu me misisti”. To tego fragmentu musi dotyczyć księga trzymana przez mnicha: „Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje. Teraz poznali, że wszystko, cokolwiek Mi dałeś, pochodzi od Ciebie. Słowa bowiem, które Mi powierzyłeś, im przekazałem, a oni je przyjęli i prawdziwie poznali, że od Ciebie wyszedłem, oraz uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał”. W tle, widoczna jest góra i świątynia. Pierwotnie odczytywano to jako Królestwo Najwyższego. Hinz uważa, że to góra i kościół założony przez św. Franciszka.

Sprawa wydaje się więc prosta – obraz to nic innego jak „Stygmatyzacja św. Franciszka”. Ale mamy jeszcze legendę. Według Hinza, przekazów było kilka: „Przekazy ludowe, które już w okolicach roku 1767 jako starą tradycję określano, mówiły, że mieli ci trzej mnisi, którzy zostali przedstawieni na tym obrazie, zbierać w Hiszpanii, Francji i Włoszech i innych krajach brakujące jeszcze pieniądze na dokończenie budowy tego kościoła względnie na kontynuację ukończenia tego wielkiego dzieła budowlanego. Inne przekazy ludowe odnoszą się do różnorodności trzech iglic na wieży i wyjaśniają nieukończoną formę obu z nich. Według tych legend, mieli trzej mnisi zbudować iglice na wieży kościoła. Dwóch z nich zmarło i tylko temu, który nakrył swą dłonią słońce, miało się udać ukończyć budowę środkowej wieży”.

Skąd te przekazy? Rok 1767 jednoznacznie wskazuje na datę wydania wielkiego i ważnego dla poznania historii miasta dzieła Johanna Friedricha Wachsena pt. „Historisch-Diplomatische Geschichte Der Altstadt Colberg”. Wachsen był pastorem w kolegiacie. Miał dostęp do starych dokumentów. Podaje on tak: „Starą legendą jest, że trzej mnisi uwiecznieni na obrazie znajdującym się w katedrze, zbierali na całym świecie pieniądze na budowę kościoła”. Warto zauważyć, że w 1767 roku była to już stara legenda. Jak bardzo stara? Starsza niż sam obraz, czy powstała już po jego namalowaniu? I dalej Wachsen podaje: „Trzech Mnichów znajduje się tutaj, którzy dzięki zebranym przez siebie pieniądzom pomogli ten Dom Boży zbudować. Obawiali się na początku, że to się nie powiedzie. Dlatego poprosili we śnie każdy o jeden cud. Jeden chciał objąć słońce swoją dłonią, drugi chciał przykryć swą głowę górą. Co chciał trzeci nie wiem. Byli pełni nadziei po tym, jak wszystkie cuda się w śnie spełniły. Udali się w drogę i zebrali pieniądze potrzebne na budowę świątyni”. Wachsen twierdzi, że na podanie to trafił rektor Johann Georg Schröner. Sam jednak poddaje malowidło analizie krytycznej: „Przekazy zostały dane do oceny panu von Dreger, jako człowiekowi doświadczonemu bardzo w historii Pomorza, poddał on tę baśń w wątpliwość, uważając malowidło jako pochodzące z historii Włoch, w związku z trzema mnichami wspomniano świętego Franciszka, ufundowane zakony Franciszkanów, Minorytów i Kapucynów”.

Czy możemy rozstrzygnąć autentyczność tej historii? Wszystko wskazuje na to, że jest to wyłącznie podanie ludowe, nie poparte jakimkolwiek argumentem historycznym. Wiemy z przekazu Wachsena, że w 1321 roku powstała pierwsza wieża – południowa. W 1399 roku pojawiają się pierwsze zapisy testamentowe na budowę wieży północnej. W 1430 roku przeznaczono zapisy testamentowe na zakończenie budowy wieży północnej. Z nieznanych nam przyczyn, budowniczowie pod koniec XV wieku przystąpili do połączenia bloku wieżowego poprzez zamurowanie przerwy pomiędzy wieżami (dowiedz się więcej: przeczytaj). Między namiotowymi hełmami dodano hełm środkowy, smukły i najwyższy. Nie wiemy, jak on pierwotnie wyglądał, ani kiedy wykonano tę inwestycję. Jeżeli idzie o datowanie, to w 1523 roku pojawia się informacja o pokryciu hełmów wieżowych miedzią, także hełmu środkowego. Czy możemy przyjąć, że na przełomie XV i XVI wieku, właśnie w okresie połączenia dwóch wież i budowy trzeciej, pojawili się w Kołobrzegu trzej mnisi, załóżmy – Franciszkanie, którzy z jakichś bliżej nieokreślonych powodów zaczęli zbierać pieniądze na tę inwestycję? Możemy i zróbmy tak. Przemawia za tym zbieg okresów. W tym czasie bowiem powstał obraz „Trzej Mnisi”. Przemawia jeszcze jedna rzecz: wraz z budową środkowego, najwyższego hełmu wieżowego, zmniejszono prawdopodobnie hełmy boczne, które do tej pory musiały być wyższe. W owym czasie musiano im nadać formę namiotową, która przetrwała po dziś dzień. Do legendy to akurat pasuje. Jednakże przełom XV i XVI wieku to okres szczytu inwestycyjnego w kolegiacie, a także apogeum potęgi hanzeatyckiej miasta nad Parsętą. Pozycja kapituły i kanoników w Kołobrzegu była niepodważalna. W źródłach nie napotykamy na jakąkolwiek przesłankę przemawiającą za katastrofalnym stanem skarbca miejskiego czy kapitulnego. Z pomocą przychodzi nam również Paul Hinz. Stwierdza on, że w 1741 roku przekazy ludowe uznano za autentyczne. Obraz poddano restauracji i wówczas wprowadzono kilka zmian pasujących do legendy. Ostatecznie, nie ulega żadnej wątpliwości, że blok wieżowy powstawał w okresie 200 lat, gdy tymczasem legenda opowiada o inwestycji trwającej dość szybko i obejmującej okres życia zwykłego człowieka. Wszystko wskazuje na to, że najpierw powstał obraz, a później zrodziła się legenda, prawdopodobne jest, że nawet w początku XVII wieku.

Można przypuszczać, że źródłem samej legendy, poza obrazem i znajdującymi się tam atrybutami, była przypisywana św. Franciszkowi „Pieśń Słoneczna”. Oto fragment:
Pochwalony bądź, mój Panie, ze wszystkimi Twymi stworzeniami,
nade wszystko z panem bratem Słońcem,
bo jest on lampą dnia i nim rozświetlasz naszą drogę.
Jakże on piękny, promieniejący i pełen blasku.
O Tobie, o Najwyższy, daje nam wyobrażenie.
Pochwalony bądź, mój Panie, przez siostrę Księżyc i gwiazdy:
stworzyłeś je na niebie, jasne, cenne i piękne.

Obraz nie zachował się do naszych czasów. Jeśli nie został zabezpieczony, spłonął w murach kolegiaty w marcu 1945 roku. Jeśli go ewakuowano, zaginął w wojennej zawierusze. Pozostała za to legenda…

Robert Dziemba
Tłumaczenia: szkolaeuropa.pl

Tajemniczy obraz z kolegiaty

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama