Overcast Clouds

16°C

Kołobrzeg

27 września 2023    |    Imieniny: Damian, Wincenty, Kosma
27 września 2023    
    Imieniny: Damian, Wincenty, Kosma

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

Okiem Zawadzkiego: Camping - wersja druga, poprawiona...

Motto: "Konsekwencja i determinacja - klucze do sukcesu w każdej przeciwności"
Tommy Lasorda

Ostatnio w kołobrzeskich mediach pojawiła się radosna wiadomość. W zasadzie to dwie. Pierwsza z nich jest taka, że przetarg na działce położonej przy ul. 4 Dywizji Piechoty wygrała osoba, która prowadziła Camping Baltic od samego początku. Druga to taka, że wylicytowana kwota czynszu dzierżawnego wynosi aż 733.500,00 zł netto, czyli dodając podatek VAT - 902.000,00 zł brutto. Przypomnę tylko, że było trzech licytujących, a przetarg był jawny, nieograniczony, dla wszystkich chętnych przedsiębiorców. Można? Pewnie, że można! Od samego początku byłem zdania i nadal go nie zmieniam, że tego typu działalności powinny być przedłużane tylko w drodze przetargu nieograniczonego. Ale po kolei. Trochę historii, bo z niej wynika obecna rzeczywistość.
Od lat 90-tych Camping Baltic prowadzi jedna i ta sama osoba. Tak jak pisałem w grudniowym felietonie, w tym samym czasie, kiedy radni zadecydowali o przeprowadzeniu przetargu na powyższą działalność. Nie neguję tego faktu - ciągłości dzierżawy, zwłaszcza, że osoba zrobiła z campingu markę samą w sobie szeroko znaną. Dlatego też w roku 2004 rada miasta na wniosek ówczesnego prezydenta odstąpiła od przeprowadzania przetargu i z automatu przedłużono umowę na 9 lat dotychczasowemu dzierżawcy. W tamtym roku czynsz opiewał na kwotę 42700 zł brutto rocznie. W międzyczasie prezydent wyraził zgodę na posadowienie na terenie campingu sklepu spożywczego wraz z możliwością sprzedaży alkoholu. Dlaczego, pomimo wzrostu atrakcyjności dzierżawy w postaci dodatkowego przychodu ze sklepu, nie wzrósł czynsz dzierżawy? Nie wiem i po tylu latach nawet nie będę wnikał. W międzyczasie pojawiła się próba wybudowania tam kilkupiętrowego pomieszczenia w postaci małego hotelu, lecz z tego co pamiętam, sprawa została zablokowana przy ostrym sprzeciwie radnych, którzy wychodzili z założenia, że piękny, cywilizowany camping na omawianym miejskim terenie jak najbardziej tak, lecz hotel, to już jednak przesada. Pomysł upadł.

Lata płynęły i nastał czas końca umowy dzierżawy, czyli rok 2013. Już przy większym oporze (z powodu sklepu handlowego) gdzie opozycja zarzucała ówczesnemu prezydentowi oddawania tego terenu bez przetargu z taką kwotą. Ale stało się. W 2013 roku przedłużono, a jakże, bez przetargu, a jakże umowę z dotychczasowym dzierżawcą na kolejne 9 lat. Czynsz dzierżawny wzrósł do 60000 zł brutto rocznie. Umowa, jak wszyscy wiemy wygasła z dniem 31 grudnia 2022 roku.

W międzyczasie, mało kto o tym pamiętał, w roku 2017 ówczesna komisja rewizyjna przeprowadziła kontrolę omawianego terenu. Oczywiście, komisja nie podważała sposobu zagospodarowania miejskiego terenu przez obecnego dzierżawcę. Tu wszyscy byli zgodni, że należy się laurka. Wątpliwości komisji budziła już wtedy wysokość czynszu dzierżawnego. Przekładało się to mniej więcej na 1 zł za 1 m2. Do dziś pamiętam radnego Jacka Kalinowskiego, który grzmiał na sesji w tym temacie. A co jak co, ale temu radnemu braku konkretności zarzucić nie można. Rada miasta w tym roku 2017 przyjęła wniosek, że następna umowa dzierżawy na camping ma być już z tylko w drodze przetargu.

Mamy już czasy obecne. Kiedy zaczęliśmy w grudniu minionego roku mówić o koniecznej potrzebie przeprowadzenia przetargu, niektórzy doszukiwali się tzw. drugiego dna. Byliśmy pomawiani, jak to zawsze w takich sytuacjach, gdzie dochodzi do konfliktu interesów, o działanie na szkodę przedsiębiorcy, o chęć zabudowania terenu „betonozą”. Nawet pojawiły się opinie o wpuszczeniu tylnymi drzwiami przedsiębiorcy z Ustronia Morskiego, który dostrzegł też szansę dla siebie i zaproponował pisemnie swoją propozycję dzierżawy za około 400 000 zł rocznie. Przyznacie państwo, że z dotychczasowych 60000 zł na proponowane 400 000 zł robi kolosalną różnicę. Ale do rzeczy.

Każdy, kto śledził i zgłębiał okoliczne tego typu działalności wie, że proponowane powyższe sumy i tak nie są wysokie. Dla przykładu podam, że podobny camping w sąsiedniej miejscowości daje gminie zysk około 1,8 mln zł rocznie. Biorąc pod uwagę, że Kołobrzeg to Kołobrzeg, przypuszczam, że tutaj obroty są dużo wyższe! Dlatego też od tamtej pory jasne było, że jest szansa, aby miasto do swojego budżetu naprawdę miało coroczny, godziwy wpływ. Wynik niedawnego przetargu wszystko to tylko potwierdził! Cieszę się, że przetarg wygrał dotychczasowy dzierżawca. Jest to rękojmia tego, że działalność będzie prowadzona w sposób profesjonalny i na najwyższym poziomie. Szczerze gratuluję! Miasto z kolei ma dość spory i uważam, że naprawdę uczciwy wpływ do budżetu. Jest to klasyczna moja ulubiona zasada „Win – Win” (wygrany – wygrany), czyli wszyscy odnoszą transparentne korzyści. Nikt nikogo nie oszukuje i nie kombinuje. Przecież jeśli ktoś jest właścicielem mieszkania lub lokalu użytkowego i chce je wynająć, to logiczne jest, że bierze ceny rynkowe plus opłaty, a nie wynajmuje po np. 300 zł miesięcznie.

Na koniec małe pytanie retoryczne, które postawiłem w mediach społecznościowych. Jeśli miasto będzie teraz corocznie zarabiać na campingu 733.500,00 zł netto rocznie, to cofając się o ostatnie 30 lat, łatwo obliczyć ile miasto wtedy straciło kasując grosze... Dlatego wierzę głęboko, że mimo sprzeciwu materii i różnego silnego lobby, warto postawić na swoim. Dla dobra miasta!

Dariusz Zawadzki

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama