Clear Sky

8°C

Kołobrzeg

29 marca 2024    |    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy
29 marca 2024    
    Imieniny: Wiktoryna, Cyryl, Eustachy

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

reklama

Okiem Zawadzkiego: O urzędnikach ze Szczecina czy Koszalina, którzy mają nas zupełnie gdzieś…

Ostatnio, w niektórych mediach pojawiła się informacja dotycząca przetargu na opracowanie dokumentacji projektowej zagospodarowania brzegów Parsęty od ul. Kamiennej do ul. Łopuskiego. Miasto chce otworzyć się na rzekę i jak planowano wiele, wiele lat temu, zamierza stopniowo obniżyć brzegi rzeki. Mają powstać kawiarenki nawodne od strony ul. Szpitalnej. Natomiast od strony ul. Rzecznej, po bezpośrednim kontakcie z wodą, mają powstać tarasy, być może pomosty w celu uprawiania rekreacji, sportów wodnych, a nawet rejsów spacerowych. Do przetargu stanęła jedna firma, która po zbadaniu pod względem formalnym została przez Urząd Miasta wezwana do uzupełnienia dokumentów. Jeżeli dopełni tych obowiązków miasto podpisze z nią umowę.

Mam nadzieję, że nowy projektant skupi się na uwzględnieniu ekologicznego aspektu koryta rzeki Parsęty. Pozostawi istniejący drzewostan, a nawet zamiast betonowania brzegów, doda więcej upiększonej zieleni. Nie wiem, czy ktoś z Państwa pamięta, ale koncepcja zagospodarowania brzegów rzeki prezentowana w Regionalnym Centrum Kultury w 2020 roku, obok bardzo ciekawych rozwiązań, planowała wcisnąć kilka nowych apartamentowców i budynków mieszkalnych głównie na północnej części Wyspy Solnej pod pretekstem „zagospodarowania czy też ujednolicenia przestrzeni architektonicznej”  (uwielbiam tą ekwilibrystykę argumentów i „wciskanie kitu”, kiedy w grę wchodzi zarobek łatwych i dużych pieniędzy dla określonego środowiska). Ale na razie mniejsza z tym.

W tym momencie dochodzimy do sedna sprawy. Jeśli chcemy jako mieszkańcy, jako samorząd, zbliżyć się i otworzyć na rzekę, aby realizować śmiałe i strategiczne wręcz projekty, to musi ta rzeka istnieć. Nie strumyczek, nie jakieś moczary, ale szerokie i głębokie koryto rzeczne. I tu zaczynają się schody w postaci tego nieszczęsnego przymuliska zwanego też łachą. Jak wspominałem w ostatnim felietonie, profesor Heese próbował udowadniać, że łacha jest naturalnym tworem. Merytorycznie „rozjechał go czołgiem” Andrzej Rafiński, który udowodnił, zgodnie z dokumentacją fotograficzną, że łacha jest tworem sztucznym, spowodowanym przez działalność człowieka. Dokładniej rzecz ujmując niechlujstwem inwestora, który „zapomniał” po sobie posprzątać. Jak wspomniałem tydzień temu, profesor przyznał panu Rafińskiemu rację. Dyrektor Wód Polskich w Szczecinie obiecał ową łachę usunąć. Niestety dla nas, mieszkańców, w kwietniu przyszła negatywna  odpowiedz od naszych „orłów” z Zarządu Zlewni. Zastępca dyrektora odmówił udrożnienia rzeki Parsęty, powołując się na wcześniejsze opracowanie profesora Heese!

Cytat z pisma: „Autor opracowania wyraźnie wskazał, iż usunięcie powstałego przymuliska spowoduje naruszenie dynamicznej równowagi  transportu rumowiska rzecznego oraz wyraźnie zarekomendował pozostawienie łachy bez interwencji technicznych. (…) Na dzień dzisiejszy rozpoczęcie jakichkolwiek prac utrzymaniowych wiązałoby się z negatywnym wpływem na środowisko” (sic!). Nie będę już tego komentował.

Ostatnie pismo Urzędu Miasta do Wód Polskich w Szczecinie datowane jest na 6 lipca, kiedy to urząd prosi o spotkanie w tej sprawie... Nie muszę dodawać, że dzisiaj mamy 23 sierpnia i na wysłane pismo do tej pory nie ma odpowiedzi. A kto im co zrobi?

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tak jak w czasach „słusznie minionych”, także dzisiaj, tam gdzie jest większa centralizacja władzy, tam mniejsza odpowiedzialność, tam większe rozmycie kompetencji i słabsza decyzyjność. Jeden w Szczecinie obiecuje jedno, a drugi w Koszalinie zmienia decyzje o 180 stopni i mówi drugie. W Kołobrzegu widać to w postaci łachy, natomiast w skali makro - katastrofy ekologicznej na Odrze. Idę o zakład, że nie znajdą winnych, że odpowiedzialność, dzięki naszym ”orłom”, rozejdzie się po kościach, a ryby w Odrze popełniły zbiorowe samobójstwo i postanowiły się utopić. ;) Tylko jak wytłumaczą martwe bobry? Bobry nie mają skrzeli....

Wygląda na to, a jest to moje subiektywne zdanie, że dzięki niezależnym od władzy centralnej samorządom, to wszystko jeszcze w miarę funkcjonuje. Samorząd oczywiście nie jest idealny, można mieć pretensje do tego kto rządzi, kto jest prezydentem, ale przynajmniej samorząd (cały) składa się z kołobrzeżan, nie jakiegoś „orła” ze Szczecina lub z Koszalina, który moim zdaniem nie ma kompletnie pojęcia co się u nas w Kołobrzegu dzieje, albo co gorsza, ma to zupełnie gdzieś...
                            
Dariusz Zawadzki

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama