Niemal rok dyskusji, sporów i ostatecznego konsensusu w sprawie cen wywozu odpadów komunalnych można wyrzucić do śmietnika, bo sąd zajął inne stanowisko niż do tej pory miała Regionalna Izba Obrachunkowa – taki ogólny wniosek można wysnuć na podstawie pisma, które RIO napisała do Kołobrzegu w czerwcu, a dotarło na koniec sierpnia. Punkty za szybkość: 10. I teraz Rada Miasta ma podjąć działania, celem usunięcia uchwał śmieciowych z obrotu prawnego, choć wcześniej RIO nie miała do nich zastrzeżeń.
Widać po komentarzach, że część kołobrzeżan nie zrozumiała, w czym jest rzecz. Po wyborach, prezydent Anna Mieczkowska podjęła się karkołomnego zadania, aby przygotować taryfę śmieciową, która byłaby sprawiedliwa i stanowiła ogólnokołobrzeski konsensus. To się udało i w 2020 roku Rada Miasta uchwaliła przepisy, dzięki którym, w Kołobrzegu cena za wywóz odpadów ustalana jest na podstawie kwoty od gospodarstwa domowego i średniomiesięcznego zużycia wody, a więc jest połączeniem dwóch przewidzianych w ustawie metod. Tyle, że ustawa nie przewidziała możliwości łączenia metod – do takiego wniosku doszedł wojewódzki sąd administracyjny. A skoro tak, RIO w Szczecinie pokazało czerwoną flagę i nakazało zatrzymać dobrze funkcjonującą maszynę. Gdyby Anna Mieczkowska robiła podsumowanie 2,5 roku swojej kadencji, a nie zrobiła, mogłaby zaliczyć to po stornie swoich sukcesów.
Ponieważ miasto dochowało staranności przy procedowaniu prawa, obecne nakazy RIO są sprzeczne z jego interesami. Po pierwsze, jest to sprzeczne z interesem większości mieszkańców. Po drugie, jeśli miasto usunie z obrotu prawnego swoje uchwały, to przestanie istnieć dokumentacja śmieciowa, a to oznacza, że nie będzie podstawy do płacenia za system. Odbije się to czkawką nam wszystkim w kolejnych latach. Zanim radni uchwalą nowe przepisy, minie sporo czasu, zwłaszcza, że będzie trwał spór o wybór metody. W każdym przypadku czeka nas chaos i większe koszty – prędzej lub później.
Wczorajsza konferencja prezydent i przewodniczącego Rady Miasta, poza funkcją informacyjną, jest nieco przedwczesna. Miasto powinno, moim zdaniem, odmówić usunięcia uchwał z obrotu prawnego ze względu na interes gminy. Następnie, sprawa trafi do sądu. Przy okazji dowiemy się, jakie będzie stanowisko Naczelnego Sądu Administracyjnego w tym zakresie. To da czas na ewentualne przygotowanie nowych taryf i ich wdrożenie w życie, gdyby proces Kołobrzeg przegrał. Jeśli wygramy – tym lepiej dla nas. Jeśli przegramy, jest czas na zmiany, na nowy konsensus, a także, czego nie mogłem sprawdzić, chyba na przetarg na te usługi, które obecnie świadczy Zieleń Miejska. Miasto działa zgodnie z prawem, kołobrzeżanie do tego nie dołożą, prawnicy dostaną szansę się wykazać. To są zalety. Jest też wada: dyskusja o metodzie rozliczenia śmieci przybliży się do okresu kampanii wyborczej…
Robert Dziemba
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.