Overcast Clouds

9°C

Kołobrzeg

19 kwietnia 2024    |    Imieniny: Adolf, Leon, Tymon
19 kwietnia 2024    
    Imieniny: Adolf, Leon, Tymon

Redakcja: tel. 500-166-222 poczta@miastokolobrzeg.pl

Portal Miasto Kołobrzeg FBPortal Miasto Kołobrzeg na YT

Regionalny Portal Informacyjny Miasta Kołobrzeg i okolic

reklama

reklama

dziemba kołobrzeg

COVID’19 okazuje się lekiem nie tylko na ogólnopolską, ale także lokalną politykę. Bo jest COVID i nie rozmawiamy o wyborach, jak zdecydował za kołobrzeżan marszałek. Bo jest COVID i senator nie musi się już tłumaczyć z przyjęcia pieniędzy od pewnego mecenasa. Na Skwerze Miast Partnerskich można wystawić wielką tablicę, żeby kołobrzescy politycy z góry napisali to, co wiemy, że jest COVID, a także dopełnienie, czego nie wiemy i czym zaraz nas zaskoczą. Można to porównać do hasła, że jest COVID i co nam drodzy obywatele zrobicie.

Narracja opcji rządzącej, że jest COVID i o wyborach nie rozmawiamy, jest zabiegiem dyplomatycznym. Dyplomacja to umiejętność mówienia „miły piesek”, dopóki nie znajdzie się kamienia. Chwilowo, przez COVID, kamieni zabrakło. Miasto zderza się z krótkodystansową polityką socjalną, która, jak to z paliwem o niskiej kaloryczności politycznej bywa, zaczyna się wyczerpywać. Ale nie ma paliwa na inne fajerwerki, a zostały jeszcze 2 lata rządów i czas obietnic w kampanii wyborczej. A co ludziom można obiecać, jak jest COVID? To pułapka intelektualna, w którą mogą wpaść rządzący. Każdy pierwszy lepszy populista wyjdzie i powie, że oni nic już nie zrobią, bo wiadomo, COVID, tak jak nic nie robili, gdy COVID był. Wybierzcie nas, my wiemy co zrobić. Z tym problemem dziś zderza się PiS i szuka rozwiązania strategicznego. A lokalnie nastało rozprężenie. Samorząd w niczym nie musi się starać. Wszystko można zgonić na wszystkich obok. Sesje zdalne, nie trzeba pracować, nikt nie widzi. Niektórzy tam na górze uważają, że ludzie tu na dole nic nie widzą. To problem oceny z odległości. Zmienia się perspektywa, jak to się mówi, ludzie tam na górze odlatują. A ludzie jednak widzą. Tego nie widziała Platforma, gdy rządziła Polską niczym Temida z opaską na oczach, przeprowadzając kraj przez kryzys światowy pod hasłem zielonej wyspy. I przeszliśmy. Ale opaska na oczach, choć to symbol sprawiedliwości, przysłoniła rządzącym tysiące ofiar i zniszczeń tego, co zadeptano idąc z zasłoniętymi oczami, a także to, czego rządzący widzieć nie chcieli, nie tylko w „Sowie i Przyjaciołach”. Przyszedł PiS, zdjął opaskę z oczu Temidy, a poparcie ma na dobrym poziomie. Pomógł socjalnie tym, którzy nigdy nie mieli tak dobrze w tym kraju i PO mówiła, że dobrze mieć nie będą mogli. Uderzył w sądownictwo, to prawda, że łamiąc prawo i standardy, a sędziowie dalej wydają kretyńskie wyroki. Sędziowie żyli w przekonaniu, takie mam osobiście wrażenie, że mogą robić co chcą, bo łańcuch jest receptą na całe zło, a przed narastającym gniewem ludu uchronią ich policyjne pałki. Platforma nie chciała tego widzieć, więc ją zmieniono na tych, którzy nie widzieli nawet tego, ale czuli, słuchali głosu pokrzywdzonych. Z pałkami weszli do sądów i je zdemolowali, przynajmniej część ludzi się cieszy. I mówią: widzimy was, słuchamy. Podczas rewolucji francuskiej ludziom przy gilotynach też towarzyszyła radość. Narody, które nie uczą się na historii innych, przestają istnieć. Bo ludzie nie chcą sędziów, którzy w tej samej sprawie wydają dwa sprzeczne wyroki. Ludzie nie chcieli sędziowskiego chamstwa i pychy, a proszę mi wierzyć, aż nazbyt często widocznych na salach rozpraw, więcej, niżby się sędzi Gersdorf wydawało, bo z Warszawy, tam wysoko, prowincji nie widać. Przy takich nastrojach społecznych, jak to widać obecnie, przy garstce osób sędziów broniących, można robić co się chce. I jak się chce, można demolować kraj i demontować demokrację, bo przecież gdy nie było demokracji, ludziom też jakoś się żyło. I można to robić z uśmiechem na ustach...

Dlaczego o tym piszę? Bo historia sądów powinna być lekcją dla kołobrzeskiej sceny politycznej. U nas jest podobnie. Skompromitowani ludzie w Radzie Miasta wyprawiają rzeczy, które dyskwalifikują ich z zasiadania w tym organie. Są tam bezkarni. Rozmontowano część mechanizmów kontrolnych na rzecz facebookowych opowieści o niczym. Ale sygnał idzie. Nie ma znaczenia gdzie, ważne, że na górze go słychać. Wygląda to jak zabawa w ciuciubabkę. Jednej osobie zasłonięto oczy, a reszta śpiewa jak Czesław Niemen: baw w się w ciuciubabkę z nami. Ciuciubabko kręć się, kręć. Z bliżej nieokreślonej odległości padają różne hasła i opowieści. Trudno je nieco skojarzyć, kto, co i gdzie. Można je powtarzać. I iść do przodu, choć nie wiadomo, czy skręcamy, albo cofamy. Idziemy. Opaska wszystko zasłania. W polityce nazywany w ten sposób działaniem bez należytego rozpoznania. Można odnieść wrażenie, że ten system dla wielu jest wygodny. Można powiedzieć wyborcom: słuchamy was. To przecież prawda. Ale tych wyborców się nie widzi. Nie wszyscy na dole tak od razu to wiedzą. Podam przykład tej iluzji. Jeden z księży opowiadał kiedyś, jak chodził po kolędzie. Zaszedł do starszej pani i zapytał, czy może skorzystać z toalety. – To ksiądz robi siku? – zdziwiła się zszokowana kobieta. Gdy pewne kwestie przenosi się do przestrzeni magicznej, to takie są konsekwencje upadku kurtyny, gdy widać to, co było domeną wiary i wyobraźni. A lokalna polityka to taka właśnie strefa magiczna.

Gdy wyborcy zobaczą, jak działa opaska, że to nie atrybut sprawiedliwości, a jedynie zwykły kawałek materiału, wtedy wpadną w gniew. Proszę zgadnąć, który prezydent Kołobrzegu powiedział, że żeby sprawować władzę i ją rozliczać, trzeba wygrać wybory. Ludzie zmęczeni tą całą magią politycznych zaklęć, mogą mieć na to chęć. I co im wtedy zrobicie, wy dziś tam na górze?

PS. Następnym razem będzie o kołobrzeskim arsenale wyborczym i polityce odstraszania konkurencji.

Robert Dziemba

reklama

reklama

Dodaj komentarz

UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.

Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.

Zgody wymagane prawem - potwierdź aby wysłać komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież

Administratorem danych osobowych jest  Wydawnictwo AMBERPRESS z siedzibą w Kołobrzegu przy ul. Zaplecznej 9B/6 78-100 Kołobrzeg, o numerze NIP: 671-161-39-93. z którym możesz skontaktować się osobiście pod numerem telefonu 500-166-222 lub za pośrednictwem poczty elektronicznej wysyłając wiadomość mailową na adres poczta@miastokolobrzeg.pl Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa.

reklama