W godzinach rannych 21-letni mieszkaniec Radomia został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej. Śledczy stawiają mu zarzut usiłowania zabójstwa.

Dopiero dziś możliwe było postawienie przed prokuratorem Daniela C., kierowcy volkswagena, który wjechał w trzy młode dziewczyny na ulicy Grzybowskiej. Po godzinie 10 mijało bowiem 48 godzin, na które został zatrzymany. W drodze do budynku przy ul. Waryńskiego, krewki kierowca nie szczędził wyzwisk pod adresem naszego fotoreportera. Zapewne mina mu zrzedła, gdy prokurator poinformował go, że zostanie oskarżony nie o spowodowanie wypadku, lecz zostanie mu postawiony zarzut usiłowania zabójstwa.

Śledczy sprawą wypadku zajmują się od niedzieli. Z naszych źródeł wynika, że pasażerka zeznała policji, iż Daniel C. wjechał w przystanek celowo. Z niepotwierdzonego źródła wiemy natomiast, że podczas ponownej rozmowy, wersję tę diametralnie zmieniła. Inne nasze źródła podają, że w szpitalu Daniel C. wykrzykiwał różne teksty o diable i szatanie. Wyrywał się również prowadzącym go czterem policjantom.

Nie ma jeszcze badań toksykologicznych krwi kierowcy, ale roboczo przyjęto wersję, że pojazd był prowadzony pod wpływem nieokreślonej substancji o charakterze narkotycznym. Sąd postanowił o 3-miesiecznym areszcie dla Daniela C., nie tylko ze względu na przedstawione dowody, ale również ze względu na wysoką karę, która mu grozi, czyli nie mniej niż 8 lat więzienia do dożywocia włącznie.

Dziś pisaliśmy o Annie S., jednej z dziewczyn, która ucierpiała w wypadku i przebywa na OIOM-ie kołobrzeskiego szpitala. Otóż informacja o amputacji części nogi była przedwczesna. Dziewczynie wycięto część kości, którą zastąpiono elementami stalowymi na specjalnym rusztowaniu. Czeka ją co najmniej 1,5 roczna rehabilitacja. Dziś podjęto decyzję o wybudzeniu jej ze śpiączki farmakologicznej.