Od pewnego czasu zauważalny był wzrost hejtu na portalu Miastokolobrzeg.pl. Nie było innej możliwości, jak dać mu zdecydowany odpór.

Niestety, internet staje się faktyczną i anonimową kloaką, śmietnikiem w każdej postaci, gdzie użytkownicy za klawiaturą uważają, że mogą robić co chcą. Słowa bolą wielu, zwłaszcza w momencie, gdy sieciową hiperrzeczywistość bierze się do siebie, traktuje jako część rzeczywistego świata. Nie możemy ludziom odmówić emocji, ale nie możemy pozwalać na mowę nienawiści, obrażanie ludzi ich uczuć religijnych, czy członków rodzin, tylko dlatego, że ktoś ma interes w niszczeniu drugiego człowieka.

Od pewnego czasu pracowaliśmy nad zmianami na naszym portalu, gdyż nigdy nie było zgody na taką działalność ze strony użytkowników. Mamy bogate doświadczenie w zakresie komentarzy, zarówno z policją, prokuraturą, sądami, jak i radcami prawnymi oraz adwokatami. Są przypadki, gdy interwencje są na wyrost, ale niestety, jest też i tak, że zwykli tchórze i internetowe trolle działały sobie w najlepsze. Wyłączaliśmy komentarze, masowo je usuwaliśmy, ale to nie przynosiło efektów. Niedawno nasz kolega po fachu, Mariusz Wolański, zadawał pytanie staroście w jego programie, dlaczego zostały wyłączone komentarze. A dlaczego wyłączamy je pod studniówkami? Dlaczego wyłączamy je pod różnego rodzaju imprezami, nagrodami i wydarzeniami? Gdy dzwoni rodzina zmarłego w jakimś wypadku człowieka i prosi, żeby czyjeś dziecko nie przeczytało tych bzdur, to co, mamy odmówić? Gdy dzwonią nauczyciele, bo jakaś uczennica chciała popełnić samobójstwo po tym, gdy jej  koledzy zgotowali jej piekło w komentarzach i mieli chwilę zabawy, to co robić?

Podjęliśmy decyzję o połączeniu komentarzy z Facebookiem. Można pisać pod nickami, ale będzie wiadomo z czyjego konta nastąpiła rejestracja. W razie wątpliwości prawnych, materiał otrzymają organy ścigania i sądy. Można też komentować na starych zasadach, ale bez autopublikacji. Takie komentarze będą pojawiać się dopiero, gdy przeczyta je administrator, a więc z dużym opóźnieniem. Mogą też nie pojawić się w ogóle, o ile administrator uzna, że łamią regulamin. Ten system weryfikacji nie jest potrzebny, wystarczy konto na Facebooku, a ma je przecież większość z nas.

Prace nad aktualizacją systemu jeszcze trwają, więc za pewne niedogodności przepraszamy.

Robert Dziemba