Pisaliśmy w środę (przeczytaj) o publikacji raportu Najwyższej Izby Kontroli w sprawie niestosowania się gmin uzdrowiskowych do przepisów ustawy uzdrowiskowej, a także to, że nie stosuje się do niej także Ministerstwo Zdrowia w zakresie kontroli uzdrowisk.
Miasto wskazuje, że NIK podszedł do całej problematyki bardzo wybiórczo. Zebrane dane i raporty, którymi dysonuje magistrat, przeczą temu, co mówi raport NIK. Przypomnijmy, że kontrolerzy wskazują na największy hałas w nocy w naszym uzdrowisku. W raporcie zostaliśmy ujęci jako uzdrowisko o rekordowym hałasie po godzinie 22.
W tej sprawie otrzymaliśmy stanowisko rzecznika prasowego prezydenta - Michała Kujaczyńskiego:
"Kontrola NIK była prowadzona w Kołobrzegu na przełomie lat 2015/2016. Wbrew temu co można by sądzić po zamieszczonym 25.01.2017 r. raporcie, kontrola ta nie polegała na prowadzeniu, na przykład badań poziomu hałasu. Kontrolujący skupili się na materiałach, które miasto wykonało na potrzeby stworzenia operatu uzdrowiskowego. To te dokumenty, na podstawie których minister zdrowia zatwierdził nasz statut uzdrowiska. Badaniu podlegały więc dokumenty z 2008 r, w których były na przykład badania poziomu hałasu prowadzone w 13 punktach miasta. Czasowe przekroczenia norm zanotowano jedynie w dwóch punktach â obok Kapitanatu Portu oraz przy krawędzi jezdni ulicy Zdrojowej. I tu cytat „Maksymalne zmierzone wartości miały swoje źródło w hałasie komunikacyjnym i pochodzą głównie od samochodów, których stan techniczny nie był zbyt dobry”.
Zaprezentowane przez NIK dane o przekroczeniu poziomu dopuszczalnego hałasu odnoszą się do skrajnych pomiarów, a nie do stanu rzeczywistego jaki mieliśmy w roku 2008. Dokument na podstawie którego minister zdrowia potwierdził nasz statut uzdrowiska mówi wprost â „warunki akustyczne uzdrowiska Kołobrzeg są korzystne dla leczenia klimatycznego”. Zaprezentowane przez NIK dane o poziomie hałasu sugerują, że normy przekroczone zostały permanentnie i w całym uzdrowisku co jest niezgodne ze stanem faktycznym.
W raporcie NIK poruszona jest także kwestia pobierania opłaty uzdrowiskowej od szpitali uzdrowiskowych. Przypomnę, że ta kwestia sporna wynikała z różnego orzecznictwa i różnych stanowisk prezentowanych choćby przez ministerstwo i Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Obecnie kwestia ta doczekała się uregulowania i opłata w szpitalach uzdrowiskowych nie jest pobierana.
Na koniec wspomnę jeszcze o monitorowaniu stanu środowiska w uzdrowiskach. Samorządy w tym względzie nie mają nic do powiedzenia. Za to odpowiedzialne są specjalnie powołane do tego jednostki, takie jak Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Mało tego, przecież chcieliśmy aby, na przykład, stacja pomiaru jakości powietrza była umiejscowiona w Kołobrzegu. Jako miasto chcieliśmy nawet sfinansować zakup takiej aparatury. Jednak stanowiska instytucji odpowiedzialnych za pomiary czystości powietrza były jednoznaczne â wyniki z takiej stacji nie będą brane pod uwagę".
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.