Niedawno przedstawiliśmy stanowisko prezydenta w sprawie firmy "Bastion". Dziś prezentujemy zdanie przedsiębiorcy.
Tydzień temu pisaliśmy, że miasto chce wystąpić do końca roku do sądu, o wydanie przez firmę "Bastion" działki przy ulicy Koszalińskiej (przeczytaj). Według Janusza Gromka, możliwości negocjacyjne z właścicielką przedsiębiorstwa, Martą Michalską, miały się wyczerpać.
Z powyższym nie zgadza się firma "Bastion". Z jej wyjaśnień wynika, że "Bastion" do tej pory wywiązuje się ze wszystkich deklaracji wobec miasta. Zalicza do nich: usunięcie kołowego transportera opancerzonego z okolic Ronda Solidarności, wykonanie operatu środowiskowego, wizualizacji założeń projektowych dla zagospodarowania terenu, wreszcie, zapłaty kwot zaległych. Tam, gdzie strony się nie zgadzały, sprawa trafiła do sądu. - Staliśmy na stanowisku, że nie wykorzystujemy większej przestrzeni do prowadzenia naszej działalności, niż twierdzili urzędnicy. Sprawa trafiła do sądu, a my wygraliśmy w obu instancjach. Racja jest więc po naszej stronie - mówi Marta Michalska.
Właścicielka firmy dodaje, że wiele zarzutów ze strony urzędników jest nieprawdziwych, jak chociażby składowanie żużlu, który służy do wyrównywania terenu. - My byśmy zagospodarowali to już dawno, ale miasto nie dało nam zgody. W każdej chwili możemy zrealizować nasz projekt - argumentuje Michalska, dodając, że znany jest on od kilkunastu miesięcy, a poparła go Rada Miasta, przegłosowując projekt uchwały o 9-letniej dzierżawie. Na terenie miałby powstać skansen pojazdów, ścieżka edukacyjna, parking, budynki magazynowe i sala konferencyjna.
"Bastion" nadal chce rozmawiać z miastem i wskazuje, że atmosfera zaogniła się po tym, jak radni przyjęli nową uchwałę, a wygrana w sądzie, zdaniem właścicielki firmy, spowodowała reakcję niewspółmierną wobec tego, co wokół "Bastionu" się dzieje. Zdaniem Michalskiej, miejsce do rozmów jest, a na terenie przy ulicy Koszalińskiej jest dziś jedna z największych atrakcji Kołobrzegu, którą w tym roku odwiedziło ponad 150 tysięcy osób.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.