Z inicjatywy Regionalnego Stowarzyszenia Turystyczno-Uzdrowiskowego, odbyło się dziś spotkanie w sprawie budowy w Kołobrzegu oceanarium.
Na spotkanie z inwestorem zaproszono także radnych Rady Miasta. Jak mówi Artur Dąbkowski, jest zwolennikiem realizacji tej inwestycji, ale nie za wszelką cenę. - Przedstawiona koncepcja doskonale wpisuje się w potrzeby naszego miasta, zwłaszcza w okresie poza sezonem. W pełni popieram tę inwestycję, ale nie na warunkach przedstawionych przez tego inwestora - mówi radny Klubu Platforma Obywatelska. I choć inwestycję popiera środowisko turystyczne, to radni stawiali dziś jasne warunki.
Po pierwsze, w grę nie wchodzi udział miasta w spółce, w której gmina Miasto Kołobrzeg objęłaby 49 procent udziałów. I choć inwestor kusi zyskami, to jednak radni widzieli dziś głównie koszty i potrzebę pokrywania strat, nawet wielomilionowych, zwłaszcza w początkowym etapie działania. Po drugie, jak argumentuje radny Dąbkowski, inwestor może kupić działkę we wschodniej części uzdrowiska i realizować inwestycję według własnego uznania. Dziś okazało się, że inwestor może liczyć na wsparcie inwestorów lokalnych. - Proponowałem inwestorowi działkę w Podczelu, ale nie wydała mu się atrakcyjna. Rozmowy trwają - dodaje Dąbkowski.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.