Grupa pasjonatów dawnej historii Ustronia Morskiego, odkryła na jednym z budynków dwie przedwojenne reklamy. A to dopiero początek...

Ustronie Morskie, niemieckie Henkenhagen, to niewielka miejscowość wczasowa. W dawnych latach uzyskała szczególną popularność wraz z dotarciem do niej kolei żelaznej. Od tej pory, Ustronie miało bezpośrednie połączenie nawet z Berlinem. Spowodowało to, że nadmorskie wczasowisko stało się niezwykle popularne w przedwojennych Niemczech, zwłaszcza, że było tu taniej i spokojniej niż w Kołobrzegu. Skąd my to znamy?

W samym Ustroniu Morskim nie ma specjalnych zabytków. Ale dla tutejszych pasjonatów historii na czele z Andrzejem Pogonowiczem nie stanowi to problemu. Chcą odkrywać ślady z przeszłości, których tu nie brakuje. Ich celem jest poszukiwanie i zachowanie dla przyszłych pokoleń pamiątek i śladów po dawnych mieszkańcach. Są już pierwsze efekty. Ekipie udało się odkryć na  historycznym budynku na rogu ulicy Wąskiej i Bolesława Chrobrego niemieckie napisy, które pojawiały się spod odpadającej farby. Po oczyszczeniu elewacji okazało się, że jest to reklama znajdującego się w tym miejscu w dawnych latach sklepu Richarda Bonessa. Można było u niego kupić artykuły spożywcze, alkohol i papierosy. Przy okazji natrafiono jeszcze na inną, niewidoczną dotąd reklamę innego sklepu - należącego do Elsy Gissel . Tego rodzaju reklamy były niezwykle popularne w Ustroniu Morskim. Zachowały się na wielu przedwojennych pocztówkach. Akurat sklepu Richarda Bonessa nie udało nam się odnaleźć. Za to akcje pasjonatów historii chce wspierać Gminny Ośrodek Kultury w Ustroniu Morskim. Pracownicy GOK liczą na zdobycie środków zewnętrznych na ten cel.

Fot. Gmina Ustronie, archiwum Jerzego Patana