Po południu w jednym z zakładów w Siemyślu doszło do tragicznego zdarzenia. Walec zmiażdżył mężczyznę. Pomimo podjętej próby reanimacji, człowiek zmarł.
Mężczyźni naprawiali walec. Praca poszła pomyślnie, a w pewnym momencie jeden z nich odpalił silnik. Jak informuje nasz portal Andrzej Duda, oficer prasowy komendanta powiatowego policji, maszyna była na biegu wstecznym i po jej uruchomieniu uderzyła w stojącą obok ciężarówkę. Gdy walce odjechał, okazało się, że pomiędzy obiema maszynami znalazł się 72-letni Henryk S. Mężczyzna był nieprzytomny. Wezwano pomoc. Ciężko rannego na miejscu reanimowali przybyli na miejsce policjanci. Po 45 minutach stwierdzono zgon.
Na miejscu pojawił się prokurator i przystąpiono do zabezpieczania dowodów. Okazało się, że mężczyzna, który uruchomił maszynę, był pod wpływem alkoholu. Jak mówi Andrzej Duda, tłumaczył się, że zszokowany wypił dwa piwa już po całym zdarzeniu. Tę sprawę będzie musiał wyjaśnić prokurator. Gdyby nie to, sprawa zostałaby zakwalifikowana jako nieszczęśliwy wypadek.
Od redakcji: Komentarze na prośbę rodziny zmarłego zostały zablokowane.