Mirosław Terlecki, wójt gminy Rymań, popiera mieszkańców i podjął działania na rzecz przywrócenia dwóch fotoradarów na drodze krajowej nr 6, która przebiega przez jego gminę.
W gminie, ustawione były dwa fotoradary: w Rymaniu i Dębicy. Były, bo wraz z nowymi przepisami znikły. I, jak argumentuje wójt, ich brak przyczynił się do wzrostu wypadkowości na drodze o 500 procent. - Mieszkańcy boją się przechodzić przez drogę, boją się chodzić chodnikiem, bo kierowcy robią to, co robili, zanim znajdował się tu pomiar prędkości: pędzą - mówi wójt. I dodaje, że nie były to maszynki do zarabiania pieniędzy, tylko ustawiono je po tym, jak na drodze krajowej nr 6 zginęło tragicznie 8 osób.
Mieszkańcy nie ukrywają, że strach przechodzić przez ulicę. Pomimo ograniczenia prędkości, mało kto do niego się stosuje. Te argumenty zostały spisane i wysłane do Inspekcji Transportu Drogowego. Jak udało nam się ustalić, nie tylko gmina Rymań chce powrotu fotoradarów. Takich wniosków są setki. I na razie, szanse na ustawienie urządzeń do pomiaru prędkości są znikome.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.