Kto by się spodziewał, że grupka śpiewaków ze skromnym na pierwszy rzut oka repertuarem, podbije serca słuchaczy? A jednak mamy niespodziankę sezonu.
Nie orkiestra kameralna, nie orkiestra symfoniczna, ale śpiewacy. Mowa o Zespole Wokalnym "Artis Sonus" z Poznania pod dyrekcją Jacka Sykulskiego, który w kołobrzeskiej katedrze odnalazł się, jakby śpiewał tam od zawsze. Murami gotyckiej świątyni poruszyć mogą tylko organy. Jednakże te chłodne latem mury ożywić może tylko głos ludzki. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że tę dynamikę zaobserwować można było właśnie podczas wczorajszego już koncertu.
To, co wyróżnia "Artis Sonus" od innych zespołów, jakich w okresie wakacyjnym możemy zobaczyć wiele, i usłyszeć też, w różnych kościołach na Pomorzu, to przede wszystkim kunszt artystyczny, ale też pomysłowe podejście do prezentacji muzyki. Zespół żyje, porusza się wręcz, wydaje się, dzięki sile echa niesionego nad gotyckimi sklepieniami. I choć przecież śpiewaków nie oceniamy po choreografii, to jednak z drugiej strony jest to rodzaj swoistej ekspresji, która udziela się także publiczności.
Na podkreślenie zasługuje również dobór repertuaru. Niejednokrotnie zastanawiałem się, co kierowało danym artystą, że przygotował taką, a nie inną, dla mnie, ale zapewne nie tylko, niezrozumiałą "porcję" muzyki. Tu nie tylko wiem, co kierowało śpiewakami. Tu również czułem gradację nastroju, od modlitwy, miejscami chorału gregoriańskiego, wspaniale brzmiącego w świątyni, po muzykę świecką, onegdaj powiedzielibyśmy - rozrywkową. Podział na sacrum i profanum to dobry pomysł, ale po drugie to dobór kompozycji i ich fantastyczna aranżacja przez Jacka Sykulskiego wpływa na dobre samopoczucie słuchaczy. Mało tego, miejscami widzieliśmy dwa czteroosobowe chóry konkurujące ze sobą, innym razem kilka zespołów walczących o uwagę widowni. Miejscami aranżacje były wymagające. Sam z zaciekawieniem nasłuchiwałem pomysłowych rozwiązań, fantastycznie unoszących się w gotyckim wnętrzu. Najczęściej w ten sposób słyszę niedostrojone skrzypce. Tym razem byłem mile zaskoczony.
W prospekcie koncertowym można przeczytać, że "Artis Sonus" dąży do "nowatorskiego podejścia do dźwięku oraz jego transformacji". Nie budzi to najmniejszych wątpliwości i to właśnie to spełnione i odważne dążenie powoduje, że to najlepszy koncert tegorocznego festiwalu "Muzyka w Katedrze".
Robert Dziemba
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.