Szynobus na trasie z Kołobrzegu do Koszalina, podobnie jak kierowcy, musiał przebijać się przez zaspy. Niestety, jedna z nich była tak duża, że uszkodziła maszynę.
We wtorek kolej dla wielu podróżnych była jedyną szansą na jakikolwiek powrót do domu. Zablokowane i kompletnie nieprzejezdne drogi spowodowały, że część osób skorzystała z oferty PKP. Na dworcu panował bardzo duży ruch. Szczególnym zainteresowaniem cieszył się pociąg do Koszalina. Wiele osób zostawiło swoje samochody w Kołobrzegu i wyruszyło w podróż koleją.
Jak przekazał nam nasz Czytelnik, szlak był całkowicie zaśnieżony, w wielu miejscach nie było w ogóle widać szyn. W pewnym momencie szynobus uderzył w ogromną zaspę, co wyraźnie odczuli pasażerowie. Na szczęście nic specjalnego się nie stało. Okazało się jednak, że pewne uszkodzenia są. Szynobus stracił pług i jedną wycieraczkę.
Za to o wiele bardziej zirytowani byli pasażerowie czekający na pociąg do Trzebiatowa i Gryfic, który przed godziną 21 miał już godzinę opóźnienia i w ogóle nie pojawił się na stacji. Tyle, że na temat pociągu nikt na dworcu PKP kompletnie nic nie wiedział. Informacja była zamknięta. I tak zmęczeni pasażerowie czekali na swoją ostatnią tego dnia szansę dojechania na miejsce. Dobrze, że choć mieli dostęp do ciepłej herbaty... na własny koszt oczywiście.
UWAGA!
Komentarze są prywatnymi opiniami Czytelników, za które redakcja nie ponosi odpowiedzialności. Publikowanie jest jednoznaczne z akceptacją regulaminu. Jeśli jakikolwiek komentarz narusza obowiązujące prawo lub zasady współżycia społecznego, prosimy o kontakt poczta@miastokolobrzeg.pl. Komentarze niezwiązane z artykułem, naruszające regulamin lub zawierające uwagi do redakcji, będą usuwane.
Komentarze zostaną opublikowane po akceptacji przez moderatora.